
OBIAD ZA DYCHĘ #2: PIEROGI Z PIKANTNĄ SOCZEWICĄ
Pierogi z pikantną soczewicą to idealny obiad na jesienną, przytłaczającą pogodę – rozgrzeje, nasyci i poprawi humor (jak to jedzenie). Sprawdź przepis i bierz się do roboty!
W cyklu „obiad za dychę” przedstawiam wam pomysły na tanie i smaczne wegańskie obiady na bazie produktów, które każdy (nie tylko roślinożerca) powinien w domu mieć. Cała idea tej serii polega na tym, by zrobić zakupy za nie więcej niż 10 zł i tak je połączyć z produktami bazowymi, by wyszedł obiad powodujący orgazm kubków smakowych. Ostatnio przedstawiałam wam przepis na wegańską lasagne, dziś pora na pyszne, rozgrzewające pierogi z pikantną soczewicą!
PRODUKTY, KTÓRE POWINNIŚCIE MIEĆ W DOMU:
- mąka (no halo, w każdym polskim domu ZAWSZE jest mąka!) – 2,5 szklanki
- czerwona soczewica – 3/4 szklanki
- przyprawy (sól, pieprz, curry)
- olej – 3 łyżki
PRODUKTY, KTÓRE POWINNIŚCIE DOKUPIĆ:
- kawałek imbiru (mniej więcej takiej wielkości jak przeciętny ząbek czosnku)
- 1 ostra papryczka
- mała cebula
- czosnek (będzie potrzebny 1 ząbek)
WEGAŃSKIE PIEROGI Z PIKANTNĄ SOCZEWICĄ – PRZEPIS:
1. Soczewicę ugotuj zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
2. W tym samym czasie zagotuj wodę na ciasto na pierogi (będziesz potrzebować mniej więcej 250 ml), pokrój ostrą papryczkę i zetrzyj na tarce imbir i czosnek.
3. Do głębokiej miski wsyp mąkę i szczyptę soli, dodaj 1 łyżkę oleju, zalej to nieco przestudzoną przegotowaną wodą (ma być ona gorąca, ale na tyle, żeby cię nie poparzyła!) i wymieszaj wszystko razem łyżką, a gdy składniki się połączą, wyrabiaj ciasto ok. 5 minut rękami. Potem przykry miskę ścierką i zostaw na 30 minut.
4. Gdy soczewica się zagotuje i nieco przestygnie, wrzuć ją do blendera razem z imbirem, czosnkiem, papryczką i przyprawami (ilość wedle uznania – na początek daj szczyptę, a potem ewentualnie doprawisz) i zmiel na gładką masę. Jeżeli nie masz blendera, po prostu wymieszaj to wszystko porządnie łychą. Potem niech chwilę odstoi swoje i zgęstnieje.
5. Posyp blat czy stolnicę mąką i rozwałkuj ciasto, a następnie szklanką wytnij z niego kółka.
6. Na wycięte kółka ciepnij (mój borze szumiący, zaraz pewnie ktoś znowu mi zwróci uwagę, że nie powinnam tak pisać, skoro jestem copywriterem – powinnam pisać pięknie niczem Mickiewicz!) trochę farszu – tyle, żeby pokrył połowę powierzchni każdego placka. Potem posklejaj te pierożki elegancko!
7. Najlepsza część – gotowanie! Surowe pierogi wrzucaj do wrzątku i na małym ogniu gotuj, póki nie wypłyną (wychyną) na powierzchnię. To będzie oznaczało, że są już psychicznie gotowe, żeby trafić do czyjegoś głodnemu brzuszka.
8. W czasie, kiedy pierogi się gotują (i godzą się z myślą, że je zjesz!), pokrój w drobną kostkę cebulę i podsmaż ją na oleju. Będzie do polania!
SMACZNEGO!
Pst, przeczytaj też:
*