JAKI BLENDER WYBRAĆ?

Jaki blender wybrać? Lepszy kielichowy czy ręczny? Jaki model blendera najlepiej się sprawdzi? Sprawdź!

W mojej kuchni blender to sprzęt obowiązkowy. Mogłabym nie mieć piekarnika, miksera, nawet młynka do kawy (choć ciężko by było), ale blender musi być! Podejrzewam, że dla większości wegan i sporej części wszystkożerców ten sprzęt jest tak samo ważny. W końcu tyle pyszności można dzięki niemu bardzo łatwo wyczarować – pasty i pasztety, smoothies, zupy-kremy, sosy, mleko roślinne, gładkie ciasto na wypieki np. z kaszy jaglanej, budynie, masło orzechowe, lody… I wiele, wiele innych smakołyków! Żeby jednak wykorzystać blender jak tylko się da, trzeba wybrać dobry model o dość dużej mocy. Jaki konkretnie? Tego zaraz się dowiecie, ponieważ przygotowałam dla was krótki poradnik i recenzję dwóch blenderów, które mam u siebie na stanie.

BLENDER RĘCZNY CZY KIELICHOWY?

Najlepiej… taki i taki. Naprawdę.

Blender kielichowy przydaje się podczas robienia zup-kremów, koktajli, lodów, masła orzechowego w większych ilościach. Blenderem ręcznym też można by to było, oczywiście, zrobić, ale  byłoby to bardziej upierdliwe i czasochłonne. Kielichowy po prostu włączasz i on robi swoje podczas gdy ty możesz zająć się czymś innym.

Blender ręczny natomiast przydaje się, gdy trzeba zrobić coś w mniejszej ilości albo zmielić coś bardzo gęsto (w kielichowym może to zająć więcej czasu, bo jest on mniej dokładny i co chwilę trzeba mieszać)… Poza tym ręczny ma jeszcze ten plus, że często ma dodatkowe końcówki z przydatnymi funkcjami – trzepaczkę, czasem także tarcze do tarcia i ścierania warzyw…

Jeśli jednak nie stać cię na zakup dwóch dobrych sprzętów od razu, nie masz miejsca na składowanie wielu sprzętów kuchennych albo po prostu blendera używasz jedynie od czasu do czasu, wybierz blender ręczny (byle o wysokiej mocy, ale o tym zaraz!). Jest tańszy, zajmuje mniej miejsca, łatwiej go umyć, no i dzięki różnym końcówkom jest o wiele praktyczniejszy niż blender kielichowy. Chyba, że blender ma służyć ci jedynie do mielenia zup i koktajli, wtedy spokojnie możesz kupić kielichowy.

JAKI BLENDER RĘCZNY? MBL-07 FIRMY MPM - RECENZJA
zdjęcie ze strony producenta – mpm.pl

MBL-07 (FIRMY MPM) – ROBOT KUCHENNY Z BLENDEREM ŚREDNIEJ JAKOŚCI

Z blenderów ręcznych zawsze używałam tych najtańszych – z Lidla albo Rossmanna. Działały pewien czas, nawet dość długo (ale nie na tyle długo, żeby przekroczyć czas gwarancji, czyli 2 lata), i w końcu działać przestawały – w środku mają plastik, który się w końcu wyrabiał, i blender zwyczajnie przestawał działać. Szukałam na gwałt jakiegoś lepszego blendera, koniecznie ręcznego, bo potrzebowałam też trzepaczki do robienia majonezu sojowego. Chciałam kupić taki, który w środku jest metalowy, a nie plastikowy, no i ma nieco większą moc niż przeciętny tani ręczny blender. Niestety,  na szybko nie udało mi się znaleźć takiego bez plastiku. Wzięłam więc model MBL-07 firmy MPM. Ma on całkiem niezłą moc (700 W), jak na swoją cenę (160 zł). Można powiedzieć, że jest to robot kuchenny, bo prócz blendera ręcznego na wyposażeniu jest też końcówka z trzepaczką i naczynie z większym ostrzem (w kształcie S), do którego podłącza się silnik. W tym ostatnim dodatkowo są do tego naczynia jeszcze tarcze do ścierania i tarcia warzyw, no i – co najważniejsze – dodatkowa plastikowa część do środka, w razie gdyby obecna się wyrobiła. To bardzo na plus.Teoretycznie ten blender, jak na swoją cenę, jest naprawdę świetny – ma regulowaną moc (prócz standardowych dwóch przycisków jest jeszcze właśnie pokrętło do ustawiania mocy), duży pojemnik (1,75 l, więc w sumie i zupę można w nim zblendować, choć ja jeszcze nie próbowałam, bo zawsze do tego używam blendera kielichowego) z otworem, którym w trakcie blendowania można dorzucać składniki, no i te fajne końcówki do tarcia i ścierania warzyw, dzięki którym bardzo szybko można przygotować surówkę albo warzywa na placki ziemniaczane czy warzywne. W praktyce jednak… no cóż w ciągu półtora roku testowania wypadł kiepsko, bo już 2 razy go reklamowałam – dwukrotnie pojawił się bowiem ten sam problem, a mianowicie ostrze w pojemniku po prostu odmawiało współpracy, silnik działał, ale jakoś nie przekazywał mocy do ostrza. Mojej mamie z kolei (kupiłam jej ten blender w prezencie) blender się najzwyczajniej spalił. Do trzech razy sztuka, czyli totalnie nie polecam!

jaki blender kielichowy? star-light toro 1000 W - recenzja
zdjęcie ze strony agito.pl

DOBRY BLENDER KIELICHOWY W NISKIEJ CENIE – STAR-LIGHT TORO 1000 W

Tego blendera, niestety, od jakiegoś czasu nie ma w sprzedaży, ale może się jeszcze pojawi. Trzeba mieć nadzieję, bo to bardzo dobry sprzęt. Kosztował 160 zł, a jego moc to 1000 W, więc… potrafi wszystko. Można w nim zrobić lody z naprawdę mocno zamrożonych owoców, można skruszyć lód (ma nawet do tego specjalny przycisk!), szybko przygotować smoothie (i do tego też jest przycisk), zrobić super gładkie masło orzechowe… Jedyna wada to to, że nie można w nim blendować gorących rzeczy, więc zrobienie zupy-kremu zajmuje trochę więcej czasu – trzeba poczekać, aż ostygnie… No i kielich mógłby być nieco większy – ten ma 1,5 l, więc dla jednej czy dwóch osób spokojnie wystarczy, ale już dla czteroosobowej rodziny będzie nieco mały. Tak czy siak polecam go mocno – naprawdę fajnie wrzucić do dzbanka składniki do blendowania, włączyć, ustawić odpowiednią moc i zająć się swoją robotą, a potem tylko wrócić, gdy wszystko będzie gotowe (blender sam się wyłącza, kiedy skończy pracę –  nie wiem, czy wszystkie kielichowe tak mają, bo nigdy takiego nie miałam, więc dlatego to zaznaczam). W tej cenie bardzo trudno znaleźć blender kielichowy o tak dużej mocy, więc… wypatrujcie, czy Star-light TORO wróci do oferty. A jeśli nie i zdecydujecie się na inny blender kielichowy, to nie bierzcie nic poniżej 1000 W!

BLENDER KIELICHOWY IDEALNY – G21 PERFECT SMOOTHIE VITALITY

(aktualizacja – 27 lipca 2017 – we współpracy ze sklepem vitamoc.pl, od którego otrzymałam blender na właśność)

Jeżeli macie na blender nieco więcej gotówki (ale nie aż tyle, żeby zainwestować w Vitamixa) albo po prostu chcecie kupić wysokoobrotowy sprzęt w naprawdę dobrej jakości, to polecam kielichowy blender Perfect Smoothie Vitality firmy G21 (do kupienia w sklepie vitamoc.pl). Ten twardziel ma moc 1680 W i noże tak ostre, że poradzi sobie chyba ze wszystkim. W dodatku ma wielki kielich (2,5 litra), z lekkiego, odpornego na stłuczenia i pęknięcia Tritanu (taki specjalny plastik), i specjalny „przepychacz”, jak ja to nazywam, którym można w trakcie blendowania dopchać składniki bliżej ostrzy (nieocenione gdy się przygotowuje coś bardziej stałego w konsystencji, a nie płynnego). No i najlepsze – przy swoich świetnych parametrach kosztuje o wiele mniej niż Vitamix, bo 999 zł.

Ja jestem z niego baaardzo zadowolona nie tylko dlatego, że okazał się odporny na moją niezdarność (zostawiłam w środku łyżkę i włączyłam, wywaliło pokrywkę razem z ta łyżką, a blender dalej sobie pracował), ale przede wszystkim dlatego, że tak dobrze radzi sobie właśnie z twardymi produktami. Mleko roślinne mogę wreszcie zrobić w 5 minut (3 minuty blendowania, 2 minuty odcedzania) bez uprzedniego namaczania orzechów, słonecznika czy daktyli, którymi je słodzę. Raz dwa przygotowuję polewy do ciasta i słodkie kremy bazujące na suszonych daktylach. Zrobienie masła orzechowego to też tylko chwila. No nic tylko kupować!

Zobaczcie 2 pyszne przepisy, które przygotowałam właśnie przy użyciu tego blendera:

 

Pst, sprawdź też inne przepisy, w których przyda się blender:

*

Podobało się? W takim razie polub mnie na fejsbuku i zaobserwuj na bloglovin, aby nie przegapić kolejnych wpisów!