JAK PRZEKONAĆ RODZICÓW DO WEGANIZMU?

Jesteś młodocianym weg(etari)aninem, a twoi utrzymujący się rodzice nie mogą pogodzić się z twoim stylem życia? Sprawdź, jak ich przekonać do swojej decyzji!

Rodzice to takie specyficzne stworzenia, które mają swoją własną wizję życia potomstwa i wszelkie odstępstwa przyjmują  z pewną dozą sceptycyzmu. Gdy jeszcze w grę wchodzi kwestia tak istotna jak dieta i w ogóle styl życia, to mogą być nie lada problemy. Cóż, we własnych potomkach zapewne przez większość ich życia widzi się dziecko, dla którego chce się jak najlepiej, a to „najlepiej” często oznacza tak jak chcą rodzice.

Żyjesz pod moim dachem i póki cię utrzymuję, będziesz żyć według moich reguł – mówiła moja Rodzicielka (choć wtedy dotyczyło to śpiących u mnie chłopaków, śpiących – trzeba dodać – w pokoju oddalonym od mojego o długość całego mieszkania). I z takiego właśnie założenia często wychodzi większość rodziców (w sumie za bardzo się nie dziwię, choć gdy byłam nastolatką to było dla mnie grubą przesadą). Gdy więc dziecko nagle oznajmia, że od tej pory jest wegetarianinem lub weganinem, może napotkać opór, i to całkiem niezły. Żeby móc coś z tym zrobić, przekonać rodziców, że to nie chwilowy kaprys i nic szkodliwego, trzeba zdać sobie sprawę z tego, że takie podejście nie wynika ze złej woli matki i ojca. To wynika z tego, że oni się po prostu martwią. Zawsze słyszeli, że dla zdrowia trzeba jeść mięso, bo to niezbędne, jedyne słuszne białko, i pić mleko, bo wzmacnia kości. Gdy więc ich potomek oznajmia, że od tej pory z tego rezygnuje, obawiają się o jego zdrowie. Robienie karczemnych awantur o to, że nie akceptują twojego wyboru, nie pomoże, a raczej tylko pogorszy sprawę, bo dasz im tylko powód, by myśleli o tobie jak o rozkapryszonym dziecku, które musi postawić na swoim. Kluczem do nawiązania kontaktu i przekonania, że nie robisz sobie żadnej krzywdy, jest rozmowa. Grzeczna, kulturalna i rzeczowa rozmowa. Powiedz rodzicom o tym, że roślinny i produkty roślinne mogą dostarczyć wszystkich niezbędnych składników odżywczych (z wyjątkiem witaminy B12, którą będziesz musiał suplementować), więc nie ma ryzyka, że z powodu niedoboru nabawisz się choroby. Możesz pokazać im stanowisko Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetycznego w kwestii diet roślinnych albo przekonać do wspólnego obejrzenia „forks over knives”, który to film wyraźnie pokazuje plusy diety roślinnej. Opowiedz także o motywach, jakie skłoniły cię do przejścia na weg(etari)anizm, tylko w miarę spokojnie, bez wielkich emocji i oskarżeń.

Kiedy już uspokoisz rodziców, że poważnie traktujesz tę kwestię i że nic ci z tego powodu nie grozi, pora na kwestie żywienia. Wybacz, ale nie masz prawa wymagać od mamy czy taty, żeby gotowali dla ciebie oddzielne posiłki. Weg(etari)anizm to twój wybór i to ty powinieneś ogarnąć kwestie kulinarne. Ponadto gdy wykażesz inicjatywę, rodzice przekonają się, jakie to dla ciebie ważne. Kiedy zobaczą, że tak się starasz, uświadomią sobie, że traktujesz to poważnie, i sami też tak zaczną podchodzić do kwestii twojego weg(etari)anizmu. Jeśli nie umiesz gotować, cóż, najwyższa pora się nauczyć. Każdy z nas kiedyś był na tym etapie, że ugotować umiał jedynie wodę na herbatę.

Diety roślinne kojarzą się często z tym, że są drogie. Tego też mogą obawiać się twoi rodzice i to właśnie może rodzić w nich opór. Pokaż im, że jest inaczej! Na początek spróbuj po prostu przygotowywać posiłki z tego, co jest w domu. Jeśli na stanie nie ma za wiele produktów, a rodzice kupują głównie produkty odzwierzęce, po prostu wybierz się z nimi na zakupy i powiedz, czego potrzebujesz. Zaproponuj, by zainwestowali w zakup suchych strączków, kotletów sojowych, kasz, sezamu (wapń!), przypraw i dużo świeżych warzyw. Te produkty są tanie, a będziesz mieć już bazę do przygotowywania posiłków. Tylko nie żądaj od razu drogich zamienników typu tofu, jogurty sojowe, mleka roślinne itp. Tego typu produkty zacznij wprowadzać stopniowo, żeby nie przerazić rodziców, że to wszystko takie drogie (ja wiem, że 5 zeta za kostkę tofu czy 6 za karton mleka to nie majątek, ale pamiętaj, że rodzice porównują to do produktów odzwierzęcych i dla nich to będzie drogie). Co tylko możesz (mleko roślinne, śmietanę ze słonecznika itp.), staraj się też przygotowywać sam. Jeżeli dostajesz kieszonkowe albo gdzieś sobie dorabiasz, zakupy dla siebie możesz robić sam, chociaż częściowo. Nie żeruj na rodzicach. Przy okazji tym, że swoje własne pieniądze wydajesz na produkty spożywcze, pokażesz im, że dieta roślinna faktycznie jest dla ciebie ważna.

Jeśli liczysz na to, że z czasem i twoi rodzice przejdą na weg(etari)anizm, tym bardziej gotuj! Przygotowuj pyszne i smaczne wyglądające posiłki, częstuj ich, zaproponuj, że w określone dni to ty będziesz przygotowywać obiad dla całej rodziny. Taki sposób z pewnością zadziała lepiej niż pokazywanie zdjęć z rzeźni i rzucanie statystykami.

I na koniec jeszcze jedno, być może najważniejsze – bądź cierpliwy! Dla zdecydowanej większości rodziców dieta roślinna to totalna nowość, więc z pewnością minie trochę czasu, zanim tę twoją decyzję w 100% zaakceptują.

Pst! Przeczytaj też:

 *

Podobało się? W takim razie polub mnie na fejsbuku i zaobserwuj na bloglovin, aby nie przegapić kolejnych wpisów!