
WEGANIZM DLA POCZĄTKUJĄCYCH: ROŚLINNE ZAMIENNIKI
czyli bardzo obszernie o tym, na co zamienić mięso, mleko, nabiał i jajka, żeby było pysznie i cruelty free.
To nie jest wpis na temat „czy zamienniki mięsa/mleka/jajek są potrzebne?„. Jednym są, innym nie, end of story. I właśnie dla tych, którzy planują przejść na weganizm, ale zastanawiają się, co wtedy mogliby jeść (w końcu łatwiej z niewegańskich potraw poprzez zamienniki zrobić dania wegańskie niż od nowa wymyślać koło, w ten sposób na pewno o wiele łatwiej będzie się przestawić) i dla tych, którzy dopiero co taką decyzję podjęli, ale brakuje im smaków i konsystencji mięsa, nabiału czy jajek, jest ten wpis. Od razu uczciwie mówię, że wszelkie komentarze w stylu „nie po to przechodzi się na weganizm, żeby jeść udawane mięso” będą bez pardonu wypieprzane.
No to jedziemy!
GOTOWCE
Gotowych zamienników można, na szczęście, znaleźć całe mnóstwo. Substytuty takich prostych rzeczy jak parówki, wędlina czy ser żółty na kanapkę, są łatwo dostępne, przynajmniej w większych miastach, a osoby mieszkające w małych miejscowościach, gdzie nawet mleka sojowego nie uświadczysz, mogą robić większe zakupy w sklepach internetowych.
- zamiast mięsa: parówki, kiełbaski (białe najlepsze!), wędliny sojowe (polecam zwłaszcza te a la drobiowe) – najpopularniejsze firmy Polsoja; seitan (konsystencja i smak trochę jak pieczeń); tempeh
- zamiast pasztetów i past jajecznych: pasztety sojowe i pasty warzywne (przede wszystkim Polsoja, Sante, Primavika – te są najłatwiej dostępne)
- zamiast sera żółtego: wegański ser żółty w plastrach (najpopularniejszy i najbardziej dostępna – Polsoja, ale w wege sklepach dostaniecie jeszcze całe mnóstwo innych marek) lub w kostce (Violife – polecam zwłaszcza mozzarella i do pizzy)
- zamiast mleka krowiego: mleka roślinne (np. sojowe, ryżowe, owsiane, migdałowe)
- zamiast różnego rodzaju nabiału: jogurty i deserki sojowe, roślinne serki do smarowania chleba, śmietana sojowa.
- zamiast majonezu: majonez sojowy (podobno bardzo łatwo zrobić samemu, ale ja jestem leń i preferuję te kupne!)
- tofu – naturalne, wędzone, marynowane – zamiast różnego rodzaju twarożków (naturalne jest najbardziej neutralne w smaku, więc trzeba dobrze doprawić, a za to wędzone smakuje nieco jak oscypek, choć dla mnie o wiele lepiej!)
- kotlety sojowe – zamiast zwykłych mięsnych kotletów. Trzeba je ugotować w dobrze doprawionym bulionie, wtedy są naprawdę pyszne i nieźle imitują mięso, choć mają zupełnie inną konsystencję.
- zamiast lodów na krowim mleku: lody wegańskie (na mlekach roślinnych), np. Naturattiva, Zielony Talerz, sorbety owocowe, lody wodne.
PÓŁPRODUKTY
Tytułem wyjaśnienia – przez półprodukty rozumiem jedzonko, które zostanie poddane dalszej obróbce.
- tofu – do obiadu (np. zamiast kawałków kurczaka w ryżu z warzywami, jako nuggetsy, pulpety), na śniadanie (np. na słodki owocowy serek lub tofucznicę, czyli wegańską jajecznicę)
- granulat sojowy – świetnie zastępuje mięso mielone np. w spaghetti bolognese lub chili con carne (w tym wypadku to raczej chili sin carne ;)
- kostka sojowa – zamiast mięsa, które dodaje się do dań w kawałkach, czyli np. do ryżu z warzywami, do gulaszu, do leczo.
- ser żółty – taki w kostce, wiadomo, do pizzy, tostów, sałatki, koreczków czy do posypania przeróżnych dań i zup.
- tempeh – do pasztecików, sałatek, tortilli.
- seitan – do pizzy zamiast mięsa, na kanapki, do burgerów.
ROŚLINNE ZAMIENNIKI HOME MADE
Zamiast kupować substytuty, część z nich można również zrobić samemu. Oczywiście sera żółtego czy parówki sami nie zrobimy, ale już kotlety czy mleko – owszem.
- pasty do chleba – bardzo łatwo zrobić je z warzyw, takich puszkowanych albo świeżych poddanych obróbce termicznej (gotowanie, pieczenie). Wystarczy po prostu zblendować te warzywa, dobrze doprawić i voila! Polecam też zwrócić uwagę na strączki, a zwłaszcza cieciorkę (suchą przede wszystkim, ale od biedy i puszkowana może być) – hummus to, moim skromnym zdaniem, najlepsza pasta świata, zwłaszcza z suszonymi pomidorami!
- kotlety z warzyw, strączków, z ryżu, z kasz
- mleko roślinne – super proste do zrobienia (TU przepisy!), ale nie nadaje się do wszystkiego, tak jak to kupne. Ja np. nie wyobrażam sobie pić kawy z własnoręcznie robionym mlekiem, ale już do owsianek czy ciast nadaje się ono świetnie!
- twarożek z pestek i orzechów – to też bardzo prosta sprawa i w sumie robi się prawie tak jak mleko, czyli namacza pestki lub orzechy, a potem blenduje, tyle, że z niewielką ilością wody, i już! Zależnie od smaku orzechów/pestek (np. nerkowcowy sam w sobie jest idealny i nie potrzebuje już żadnych więcej przypraw!) można taki serek doprawić, dodać do niego warzyw…
- majonez sojowy – najprostszy przepis mówi, żeby do niesłodzonego mleka sojowego wlewać olej (o neutralnym smaku, to ważne) cały czas to miksując, aż do uzyskania pożądanej konsystencji. Można, oczywiście, na koniec doprawić. Jadłam taki domowy majonez u przyjaciółki i zaświadczam, że jest naprawdę pyszny!
- wegański miód – z mleczy. Na to, niestety, obecnie nie pora, ale na przyszłość podrzucam przepis.
- lody – też można wymodzić samemu, jeśli się komuś chce albo po prostu nie ma innego wyjścia. TU przepis według Jadłonomii – mi akurat te lody nie wyszły, mimo stosowania się do wskazówek, zamarzło cholerstwo na kamień, więc korzystacie na własne ryzyko!
- flaczki – seriously! Jeśli ktoś tęskni za smakiem, to można sobie zrobić wegańskie „flaczki” z boczniaków, ponoć naprawdę pyszny (ja nie korzystałam, bo jakoś nigdy mnie do flaczków nie ciągnęło i nie czuję takiej potrzeby, ale moja przyjaciółka jadła te jadłonomiowe i mówi, że pyszka!).
A CO DO CIASTA ZAMIAST JAJEK?
O, tutaj to mamy duże pole do popisu! Ja, jeśli tylko mogę, jeśli mi się ciasto klei, to nie dodaję w ogóle żadnego zamiennika jajek (np. w przypadku pyz ziemniaczanych okazuje się, że w ogóle jajko to tam na cholerę!). No, ale czasem trzeba. Ostatnio dałam świeżo wyciśnięty sok jabłkowy i dał radę! Można też ponoć siemię lniane, ale mi racuchy z tych cholerstwem się nie chciały ściąć, więc odradzam (może do ciasta bardziej się sprawdzi, ale ja już nie będę ryzykować). Ale zamiast zbędnie klepać w klawiaturę, wklejam Wam „małą” ściągę, czym, w czym i w jakiej ilości zastąpić jajka:
GDZIE TO WSZYSTKO KUPIĆ?
Weganizm się mnoży jak jakaś plaga, a właściciele sklepów to zauważają i w coraz większej ilości miejsc można znaleźć roślinne produkty. Może więc i w waszych osiedlowych sklepiku już można kupić pasztet sojowy? Sprawdźcie! Ja polecam przede wszystkim markety i delikatesy sieciowe, bo te są w chyba wszystkich największych miastach, oraz sklepu internetowe.
- Piotr i Paweł (parówki, kiełbaski, wędliny sojowe, tofu, pasty i pasztety, kotlety sojowe, granulat i kostka sojowa, mleka roślinne, deserki sojowe, ser żółty w plastrach, lody na mleku sojowym i ryżowym)
- Alma (parówki, kiełbaski, wędliny sojowe, tofu, pasty i pasztety, mleka roślinne, ser żółty w plastrach, lody na mleku sojowym i ryżowym)
- Carrefour (tofu, mleka roślinne, pasty i pasztety, kotlety sojowe, granulat i kostka sojowa, lody na mleku sojowym i ryżowym)
- Tesco (mleko roślinne, czasem ser żółty w plastrach, kotlety sojowe, granulat i kostka sojowa)
- Biedronka (mleko sojowe w 3 smakach – naturalne, waniliowe, czekoladowe, czasami bywa hummus)
- Społem (parówki, kiełbaski, wędliny sojowe, pasty i pasztety, tofu, kotlety sojowe, granulat i kostka sojowa, mleka roślinne, deserki sojowe, ser żółty w plastrach, lody na mleku sojowym i ryżowym)
- Rossmann (pasty, mleka roślinne)
- Urban Vegan we Wrocławiu (wszystko, nawet wegański łosoś i biała słodka czekolada)
- przez internet: Evergreen, Tofutotu, Vegekoszyk
Pst! Przeczytaj też wpisy z serii „10 pomysłów na…” – znajdziesz tam proste pomysły na wegańskie śniadanie, obiad czy przekąski.