WEGAŃSKIE MROŻONKI, GOTOWCE I PÓŁPRODUKTY

Wegany też człowieki i czasem coś porządnego zjeść muszą! Nie samą trawą weganin żyje, seriously! Niestety, nie zawsze ma taki gagatek czas (albo i chęć) na to, by sobie gotować. I nie zawsze ma hajs, by stołować się na mieście. Wtedy z pomocą przybywają supermarketowe mrożonki, biedronkowe pierogi czy wszelkiej maści półprodukty, dzięki którym można w ekspresowym tempie upichcić sobie obiad.

MROŻONKI

Tanie, szybkie i powszechnie dostępne. Nie ma marudzenia, że w biedrze nie uświadczysz wege żarcia, bo nawet tam uświadczysz! Wśród wegańskich mrożonek (nie tylko w Biedronce dostępnych, ale i w Tesco, Carrefour, Społem, Dino czy nawet niezależnych osiedlowych sklepach) mamy więc do wyboru na przykład:

  • mieszanki warzyw na patelnię – nawet chujowa pani domu tego nie sknoci, wystarczy usmażyć, przyprawić (albo i nie, bo w niektórych są już nawet gotowe mieszanki przypraw!) i już można chować do brzuszka! Dla leniuchów sama taka mieszanka wystarczy, a co ambitniejsi mogą na jej bazie przygotować jakieś danie bardziej na bogato. Można np. kupić mieszankę warzyw węgierskich (pomidor, papryka, cukinia, cebula) i na jej podstawie super szybko przygotować sobie leczo, albo mieszankę warzyw meksykańskich (czerwona fasola, fasolka szparagowa, kukurydza i coś tam jeszcze, lecz nie pamiętam co) i na jej podstawie, dodając ugotowany ryż i meksykański sos ze słoika, przygotować sobie fajne risotto…
  • włoszczyznę – mrożonka 2 w 1 – jak się ugotuje warzywa, to można je zjeść z kaszą i sosem, a bulion wykorzystać jako bazę do zupy.
  • mieszanki warzyw na zupę – wystarczy ugotować na bulionie (w wersji super prostej i super szybkiej ten bulion może być z kostki rosołowej warzywnej), doprawić i jest zupa! To tak w wersji prostej i szybkiej. Dla ambitniejszych na opakowaniach tych mrożonkowych zup są naprawdę fajne przepisy, jak z mrożonki zrobić zupę na bogato! Nie zawsze co prawda te przepisy są wegańskie, ale bardzo łatwo można je sobie samemu na wegańskie zmienić, żadna filozofia.
  • pyzy ziemniaczane i kluski śląskie – nie pytajcie mnie, czym to się różni, bo nie wiem (no dobra, wiem – te z Aviko różnią się wielkością!) i mało mnie to obchodzi. Liczy się, że można je zjeść na szybko – nawet jedynie z podsmażoną na oleju albo Alsanie cebulką albo z sosem pieczarkowym, mniam!
  • knedle z owocami – z truskawkami i ze śliwkami. Do tego naturalny jogurt sojowy albo trochę tłuszczu i cukier i mamy obiad jak za dawnych lat!
  • pierogi z owocami – z truskawkami albo jagodami. Podobnie jak knedle, polecam z naturalnym jogurtem sojowym lub tłuszczem i cukrem. Oczywiście, jeśli ktoś lubi obiad na słodko.

GOTOWCE

Gotowe, nie mrożone produkty typowo obiadowe, które trzeba jedynie odgrzać także można sobie kupić w wielu sklepach nawet w mniejszych miejscowościach. Wśród nich znajdują się więc na ten przykład:

  • pierogi z kapustą i grzybami (te biedronkowe na 100% są wegańskie) – swego czasu mój ogromny przysmak, dziś już patrzeć na nie nie mogę, bo się przejadłam. Fakt jednak, że jak na kupny produkt są naprawdę bardzo smaczne! W dodatku w przygotowaniu są hiper szybkie – wystarczy wrzucić na wrzątek i po 2-óch minutach są już gotowe do jedzenia!
  • pierogi z owocami – tak jak w przypadku mrożonek, można znaleźć z truskawkami lub z jagodami. Niestety, są jednak „nieco” droższe niż mrożonki – ostatnio widziałam we Freshu za… 12 zł za paczkę (300 gram chyba, może 400)!
  • sushi – nie jest, niestety, to jakieś bardzo powszechne, ale, jak głosi legenda, w niektórych punktach Fresh Market można znaleźć wegańskie sushi firmy Matsu-Sushi
  • zupy – biedronkowe wszystkie (farmerska, zupa-krem ze szparagów, zupa-krem z dynii) są wegańskie, no i naprawdę pyszne (jedną sztuką się człowiek naje, koszt to 6 czy 7 zł). Poza tym znam jeszcze zupy w kubku z Marwita (dostępne np. w Rossmannie, Piotrze i Pawle, Almie itp.) – prawie wszystkie wegańskie. Mi smakują średnio, ale po doprawieniu da się zjeść!

PÓŁPRODUKTY

czyli takie smakołyki, których samodzielnie nie zjemy (chociaż… fizycznie jest to możliwe, ale czy znajdzie się śmiałek?), ale które świetnie sprawdzą się jako część składowa obiadku. Tutaj chodzi mi przede wszystkim o:

  • sosy w słoikach – pomidorowe, słodko-kwaśne, meksykańskie, korzenne… i tak dalej! Bardzo dużo opcji wegańskich do wyboru – w Biedronce, Tesco, Lidlu, delikatesach typu Alma czy Piotr i Paweł, a nawet w osiedlowych sklepikach! Sos wystarczy pogrzać i można szamać nawet z samym makaronem albo ryżem, choć dobrze też dodać warzyw (mogą być z mrożonki).
  • ciasto na tartę – można z niego zrobić, oczywiście, tartę, dodając tak naprawdę, co tam akurat w lodówce zalega, ale ja na bazie tego ciasta zazwyczaj robię szybką pizzę, też się świetnie w tej roli sprawdza! Na pewno kupicie takie ciasto w Biedronce i w Tesco, a podejrzewam, że i w innych marketach też.
  • ciasto francuskie – nie tylko na słodkie ciacha, ale i na wytrawne przekąski. Można na przykład zrobić sobie koperty z sosem pomidorowym (ze słoika) czy nawet jakąś pastą, pieczarkami i cebulką i już jest szybka przekąska w ciągu dnia, gdy nie macie czasu nawet się w dupę podrapać.

A jak tam u was – korzystacie z takim gotowców? Znacie jeszcze jakieś inne, prócz tych, o których wspomniałam? Koniecznie napiszcie w komentarzach!

Przeczytaj też: 10 pomysłów na wegański obiad

[źródło zdjęcia tytułowego]