
DIY WEGAŃSKA MASECZKA OWSIANA NA TWARZ
Płatki owsiane mają znakomite właściwości… kosmetyczne. Świetnie zastąpią piling oraz maseczkę do twarzy. Zobacz przepis na wegańską owsianą maskę!
Tak się cieszyłam ze znacznej poprawy mojej cery na diecie roślinnej, a tu nagle klops! Odkąd zmieniliśmy lokum, skóra na moim pysiu stała się baaardzo kapryśna – przesusza się do tego stopnia, że wyglądam, jakbym w ramach pilingu szorowała się papierem ściernym. Za takie figle, psoty obwiniam twardą wodę w nowym miejscu i drapiący zarost Kajtka… Wody w kranie nie zmienię (a Kajtkowi nie każę się codziennie golić na gładko, bo najlepiej wygląda z takim drapiącym małym zarostem, hehe), więc trzeba było zastosować inne środki. Kiedy zawiodły nawet moje mazidła (niby nawilżały, ale przy tym dodatkowo mnie zapychały, cholerstwa, widocznie mój pysio się odzwyczaił od kosmetyków), postanowiłam sięgnąć po coś super naturalnego – OWSIANKĘ!
Płatki owsiane są – jak pewnie wszyscy wiemy – super zdrowe. Mają też szereg kosmetycznych właściwości – znakomicie złuszczają skórę (gdy zastosujemy je jako piling) i mocno ją nawilżają oraz regenerują (kiedy użyjemy ich jako maski). Także owsiankę można nie tylko wcinać ze smakiem, ale też… kłaść ją sobie na twarz. Czy na co tam chcecie.
MĄKA OWSIANA
Na dobry początek polecam zmielić sobie w młynku do kawy czy też w blenderze większą ilość płatków, a powstałą mąkę zapakować do słoika. Po cholerę mielić za każdym razem małe ilości i dokładać sobie roboty? A taka mąka przyda się i w łazience, i w kuchni. W kuchni zwłaszcza do pysznych wegańskich naleśniczków.
OWSIANKA NA TWARZ
Przed nałożeniem maseczki oczywiście polecam zrobić piling (jak już macie tą mąkę owsianą, to wystarczy zmieszać ją z odrobiną oleju, np. lnianego, albo po prostu z wodą lub żelem do mycia twarzy).
A na maseczkę będziecie potrzebować:
- pół banana
- 2 czubate łyżki mąki owsianej
- 1 łyżkę wody
Banana trzeba zblendować lub dobrze rozgnieść, a potem po prostu wymieszać z mąką owsianą i wodą, i voila, jest maseczka! Trzymamy ją na twarzy 20-30 minut, a potem zmywamy i dla wzmocnienia efektu smarujemy cieniutką warstwą oleju lnianego.
Jak zmyć taką maskę? Może być problem, bo zasycha w skorupę. Ja najpierw rozkładam w umywalce papierowe ręczniki (żeby papka na nie spadła i nie zapchała mi odpływu), a potem przykładam do twarzy mokrą chusteczkę (używam Petal Fresh z ekstraktem z granatu) i trzymam ją tak chwilę, a jak maseczka zmięknie, to tą chusteczką ją zbieram. Następnie odświeżam jeszcze twarz mgiełką z Ziai, wycieram delikatnie i wtedy wsmarowuję olej lniany.
Obiecuję cudowne efekty już po pierwszym zastosowaniu maski – u mnie buzia gładziutka i mięciutka jak pupcia niemowlaka!

Pst, sprawdź także:
[źródło zdjęcia]*