
WEGAŃSKI MAKIJAŻ: EYELINER ESSENCE
Szukasz smoliście czarnego eyelinera o wegańskim składzie? Przeczytaj recenzję eyelinera w pisaku Essence!
EYELINER ESSENCE – INFO
Skład: aqua, aloe barbadensis leaf juice powder, polyurethane-35, glycerin, styrene/acrylates copolymer, sodium coceth-30 sulfate, polyglyceryl-2 caprate, methylpropanediol, butylene glycol, tri-c12-13 alkyl citrate, caprylyl glycol, panthenol, stearic acid, palmitic acid, ethylhexylglycerin, phenylpropanol, tocopherol, tetrasodium glutamate diacetate, halianthus annuus (sunflower) seed oil, citric acid, sodium hydroxide, sodium dehydroacetate, phenoxyethanol, CI 77266 (black 2) (nano)
Forma: flamaster (2 końcówki o różnych grubościach)
Cena: ok. 10 zł
Dostępność: np. Hebe
MOJE WRAŻENIA
Niestety, nie jest to eyeliner idealny. Może jednak zacznę od zalet (bo tych jest mniej) – dobre krycie już za pierwszym razem, czerń naprawdę smolista, bardzo wygodna forma aplikacji (choć trzeba się przyzwyczaić, jeśli do tej pory używało się eyelinera w miękkim pędzelku), no i niska cena i łatwa dostępność. I to by było właściwie na tyle, jeżeli chodzi o zalety.
Strasznie irytuje mnie to, że ten eyeliner nie jest trwały. Całego dnia nie przetrwa na powiekach bez poprawek, bo już po kilku godzinach zaczyna się lekko ścierać… W dodatku jest strasznie długi (ma aż 17 cm!), przez co ciężko nim operować, jak się chce namalować super precyzyjne kreski (nie wiem, jak wy, ale wtedy przysuwam się na maxa blisko do lustra), no i nie mieści się do małej torebkowej kosmetyczki. Nie mam też pojęcia, po co ma dwie końcówki – ta druga, grubsza, do niczego się nie nadaje, bo jest po prostu zbyt gruba do kresek! Można jej co najwyżej użyć do namalowania za karę wąsów chłopakowi, gdy wróci nad ranem pijany jak bela.
Ogólnie – bardzo średni kosmetyk, od biedy może być, jeśli nie macie innej opcji. Ja na pewno go wykończę, bo szkoda mi wyrzucać, ale drugi raz już go nie kupię. Będę szukać innego, może wy mi coś polecicie?
Pst, przeczytaj też:
*