WEGANIZM W MEKSYKU – JAK WYGLĄDA I ILE KOSZTUJE?
Tradycyjna kuchnia meksykańska a weganizm?
Powiem Wam, że nie ogarniam jeszcze do końca tematu tradycyjnej meksykańskiej kuchni. Ale coś tam wiem i to, co wiem, to Wam powiem!
Tacos
Wydaje mi się, że najpopularniejszym daniem tutaj są po prostu tacos. Czyli niewielkie kukurydziane placuszki, na które nakłada się różne dodatki, i zjada w ręku, składając placuszka na pół. Jako że jestem już taco snobem (obejrzyjcie filmik, który wstawiłam poniżej, albo chociaż fragment o tacosach – od 1:23), to powiem Wam, że to, co w Polsce często występuje jako tacos, czyli sztywne kukurydziane muszle, to jest jakiś żart. Nieśmieszny w dodatku. Próbowałam tego zanim przyjechała do Meksyku i już wtedy mi to nie smakowało. A teraz myślę o tym z zażenowaniem. Cholera, to nie ma nic wspólnego z tacos. NIC!
No ale dobra… Wracamy do tematu.
Miejsca, gdzie można zjeść tacos, są tutaj po prostu wszędzie! Nawet w Oxxo jest specjalne malutkie stoisko, gdzie robią Ci tacosy. Rzecz jasna w większości miejsc nadzienie jest z mięsem, często też z serem. Znaleźliśmy jednak jedną 100% wegańską taquerię, gdzie podają tacosy z różnymi rodzajami wege „mięs”, można zażyczyć sobie do tego ser… No i te tacos to jest po prostu niebo w gębie! Poza tym w wielu sklepach – i na dziale piekarniczym w Sorianie, i w Dac też – można kupić świeże placuszki na tacos, i raz dwa przygotować sobie tacosy w domu. Świetna sprawa, bo to jest ekspresowe danie, do którego możesz wykorzystać resztki z lodówki i którym się najesz. Na zdjęciu niżej moje domowe tacosy.
Moim ulubionym rodzajem są tacos al pastor – z wege mięskiem mielonym i często podawane z ananasem. No niebo w gębie! Kocham ananasa w takich wytrawnych przekąskach!
Inne meksykańskie dania?
Większość znanych meksykańskich dań – burrito, empanady (pieczone pierożki), enchilady (faszerowane placki tortilli, zazwyczaj polane jakimś gęstym sosem – to są dania zawierające mięso. Inne, np. przekąski takie jak quesadillas czy najdziwniejsze, co tu dotąd jadłam, czyli kukurydza w majonezie – też zawierają coś niewegańskiego – ser czy jajka.
Na zdjęciu tacosy z niebieskiej kukurydzy i enchilady w sosie mole.
Tak że widzicie, że tradycyjna kuchnia meksykańska nie ma za wiele wspólnego z weganizmem… Nie ma tu typowo roślinnych dań. No ale większość z nich, a może i wszystkie, spokojnie da się zweganizować, i wiele knajp to robi!
Ciekawostka – zupa meksykańska
Kojarzycie zupę, którą w Polsce nazywa się meksykańską? Takie gęste coś robione na pomidorach, przeważnie z mięsem mielonym (albo wegańską alternatywą), czerwoną fasolą i kukurydzą? Pytałam lokalsów o to i wygląda na to, że to jest Polski wymysł. Za to tutaj najpopularniejszą chyba zupą jest zupa aztecka (sopa de ateca) – pomidorowa zupa podawana z posiekanymi w paski nachosami i… awokado. Fuj. Jadłam to raz i na pewno tego nie powtórzę. Awokado w zupie? Nie, dziękuję!
Czy można wegańsko zjeść na mieście?
Tak jak wspomniałam Playa to hiperturystyczne miasteczko, dość zamerykanizowane, więc oczywiście znajdziemy tutaj sporo miejsc, gdzie zjemy wegańsko. Są i restauracje 100% wegańskie, ewentualnie wegetariańskie, i jest ich całkiem dużo, ale jest też sporo miejsc, które poza mięsem serwują również dania roślinne.
O tym, gdzie zjeść wegańsko w Playa, napiszę już w osobnym wpisie, bo ten i tak się już zrobił długi… Ale powiem Wam tak na szybko o 3 moich ulubionych daniach z tutejszych restauracji – tak żebyście mogli od razu zobaczyć, co m.in. można tutaj wegańskiego zjeść na mieście, no i jakie są ceny.
Cheeseburger – no typowy junk food, wiem, wiem, aaaaleeee ja przed przejściem na wegetarianizm uwielbiałam cheeseburgery z maka, i brakowało mi dla nich alternatywy. Wkurzało mnie, że wszystkie wege burgery są takie zdrowe, wielkie, wypchane warzywami… No i marzenia się spełniają! Znalazłam burgera, który i wygląda, i smakuje jak cheeseburger z maka! Koszt: 79 pesos, czyli ok. 16 zł
Bajgiel z wegańskim omletem, wege chorizo i czymśtam jeszcze – to jest mój totalny śniadaniowy hit, uwielbiam! Bajgiel jest świeżo wypieczony, a ta góra dodatków na nim to jest po prostu niebo w gębie! Do tego w zestawie miseczka pieczonych ziemniaków, których jednak ja już po bajglu nie mam gdzie wcisnąć, hehe. Koszt za zestaw: 159 pesos, czyli ok. 30 zł.
Tost – ten tost z migdałowym twarożkiem, świeżymi kiełkami słonecznika i siekanym suszonym pomidorem to było moje pierwsze śniadanie, jakie tutaj zjadłam… Ba, w ogóle pierwszy posiłek, jaki tu zjadłam! I uwierzcie, że był prze-totalnie-pyszny! Niby nic specjalnego, ale ta kombinacja składników jest idealna. Koszt: 50 pesos, czyli ok. 10 zł
Jedzenie na dowóz
Ogromną zaletą Playa jest to, że tak wiele wegańskich miejsc oferuje dowóz (najważniejsze dla mnie, że cheeburgerka można zamówić z dowozem!). Tutaj są 3 główne strony do zamawiania jedzenia i powiem Wam, że wszystkie wyglądają jak stworzone w latach 90, haha. Ale to jest takie typowo meksykańskie podejście – pragmatyzm! Jak działa, to po co to poprawiać, prawda?
No sami zobaczcie!
Te serwisy do zamawiania szamy to nie są tak zaanwansowane aplikacje jak w Polsce, że się logujesz, zamawiasz przez stronę i płacisz od razu. O nie! Na tych 3 stronach po prostu masz knajpy, możesz wybrać sobie rodzaj kuchni (jest też wegańska!), i jak już wybierzesz to piszesz do nich na WhatsAppie, co chcesz i z jakiej knajpy, a oni Ci to zamawiają i dowożą, i płacisz dopiero przy odbiorze.