1 ROK, 35 KSIĄŻEK
…czyli moje czytelnicze doświadczenia z 2018 roku.
Ponieważ w 2016 roku czytałam dramatycznie mało (zaledwie 20 książek w rok, skandal!), to w 2017 postanowiłam się poprawić i bezpiecznie założyłam sobie, że w ciągu roku przeczytam 40 książek. No i cóż… Chyba przez to, że tak byłam zaaferowana pisaniem, wydawaniem i promowaniem mojej własnej książki, nie udało się dobić do tej 40. Ale też było o wiele (o 15 książek dokładniej) lepiej niż w roku poprzednim.
Zasługą tego, że czytałam więcej było Legimi – to właśnie w ten sposób teraz czytam. Mój ukochany Kundelek już krótko trzyma baterię, a ja też nie mam ochoty wydawać pieniędzy na ebooki, więc Legimi, na które roczny abonament zdobyłam w bibliotece publicznej (zupełnie za darmo), to strzał w dziesiątkę. Myślę, że po roku używania zasługuje na recenzję, tak że spodziewajcie się jej jeszcze w styczniu!
No dobra, a teraz przechodzimy do rzeczy. TUTAJ lista przeczytanych książek, a oto krótkie podsumowanie tego, co czytałam i jak to oceniam.
KSIĄŻKA ROKU
Zdecydowanie i bezsprzecznie „Bezcenny” Miłoszewskiego. Coś niesamowitego, cudownego! No najlepsza książka tego Pana, którego ogromną fanką jestem (ostatnio mega radość, że na Legimi pojawiło się „Jak zawsze”, to na dniach się pewnie za to wezmę!). Marzę, aby na jej podstawie powstał serial, ale prawdę mówiąc nie wierzę, aby udało się go zrobić tak niesamowicie jak książkę. W pewnym momencie przyłapałam się, że czytam z DOSŁOWNIE zapartym tchem, czyli na bezdechu. Takie emocje! Tak wspaniale opisana akcja, że… no naprawdę, lepiej niż podczas oglądania niejednego emocjonującego i mocno wciągającego filmu.
A o czym? A o tym, jak to historyczka sztuki Zofia pracująca w którymśtam ministerstwie, do spóły ze szpiegiem na emeryturze, najzuchwalszą złodziejką dzieł sztuki na całym świecie oraz swoim eks nieprzypadkowo będącym marszandem ma ukraść Portret Młodzieńca (najcenniejszy obraz, jaki kiedykolwiek był w polskich zbiorach, a potem po wojnie przepadł), aby odzyskać go dla kraju. Na zlecenie premiera. I w tym celu ma lecieć na drugi koniec świata. A potem… Potem się wszystko wywraca do góry nogami i dzielna gromadka musi wiać gdzie pieprz rośnie. Wynika z tego duuużo przygód i zwrotów akcji tak niespodziewanych, że też będziecie marzyć, aby zobaczyć tę książkę w formie serialu.
INNE ŚWIETNE KSIĄŻKI
Książki, które również dostały ode mnie ocenę 10/10 (oceniam i recenzuję je na bieżąco w moim zeszycie lektur, polecam! W tym roku też będę taki prowadzić), to:
- „Trafny wybór” J.K. Rowling
- „Brakujący element” J. Fielding
- „Zabita na śmierć” C. Harris
- „LOVE” N. Szagdaj
- „Kroniki Klary Schulz. Sprawa Pechowca” N. Szagdaj
- ” Kroniki Klary Schulz. Zniknięcie Sary” N. Szagdaj
- ” Kot Bob i ja” J. Bowen
- „Tylko jedno kłamstwo” K. Croft
- „Córeczka” K. Croft
- „Nie ma jej” J. Fielding
- „Za zamkniętymi drzwiami” B.A. Paris
Wow, dużo tych dziesiątek… Ale to wynika z faktu, że kiepskich książek już od dawna nie czytam do końca, tylko porzucam, więc te, które czytam do końca, muszą mi się dość podobać. A jak jakaś mnie porwie w swe szpony tak, że jedyne o czym myślę to pogrążenie się w lekturze, i zachwyca konstrukcją fabuły do samego końca, to zasługuje na dychę!
Wyraźnie widać, że dominują tutaj kryminały, do których mam słabość i które najlepiej mnie relaksują (nic tak nie odrywa od rzeczywistości jak dobra zagadka!)… Ale książka, którą po „Bezcennym” Miłoszewskiego wspominam najlepiej to wzruszająca oparta na faktach historia, która doczekała się ekranizacji – „Kot Bob i ja”. Cudowna opowieść, pełna ciepła, nadziei i… magii, bo inaczej tego nie nazwę.
A wracając do kryminałów – wyjątkowo wspominam zwłaszcza cykl o Klarze Schulz. Nie dość, że wciągający, to jeszcze akcja dzieje się w moim (w sumie już nie moim) mieście, tylko lata wstecz, no i bohaterką jest kobieta, której nie odpowiada rola żony doktora i która chce czegoś więcej od życia. A i zagadki intrygujące!
KSIĄŻKI ZMIENIAJĄCE ŻYCIE
W 2017 nie czytałam za wiele inspirujących i motywujących książek, właściwie prawie wcale… Ale z tego typu literatury przeczytałam „Ograć nawyki” i to zdecydowanie zmieniło moje życie, bo dzięki tej książce – głęboko w to wierzę – rzuciłam palenie. Bo sobie je właśnie zgrywalizowałam. TUTAJ więcej na temat książki, a TUTAJ opowiadałam podczas live’a o tym, jak dzięki zastosowaniu zasad gier rzuciłam palenie (nie palę nadal i wręcz mnie to maksymalnie odstręcza).
NAJLEPSZE BABSKIE CZYTADŁO
Przyznaję bez cienia żenady, że od czasu do czasu jak powietrza potrzebuję typowego babskiego czytadełka, z którego nic nie wyniosę, ale które wciągnie mnie w swoją historię na tyle, żebym przeczytała je w jeden czy dwa wieczory. To jest wyższy level relaksu niż czytanie kryminałów, bo nie trzeba się za mocno koncentrować i się człowiek nie poci nad rozwiązaniem zagadki. Tak że w tym roku kilka czytadełek tego typu mi wpadło.
Najciekawsza książka tego typu, jeśli chodzi o fabułę, to „Przejrzeć facetów”. Wzięta kardiochirurg Kasia szuka miłości swojego życia, ale ciągle trafia na samych dupków. Po kolejnym rozczarowaniu wypowiada życzenie, by dostać rentgen prześwietlający ludzkie dusze – tak, żeby od razu było widać, z kim się ma do czynienia. No i oczywiście jej życzenie się spełnia. Jest i wciągająco, i śmiesznie, więc strzał w dziesiątkę!
ROZCZAROWANIE ROKU
No niestety, ale najgorszą książką, jaką przeczytałam w tym roku (niemal do końca, bo do ostatniej strony już nie dałam rady dobrnąć), jest „Chujowa Pani Domu”. Pokładałam w niej duże nadzieje, a tymczasem okazała się klapą na tyle, że dostała ode mnie ocenę 2/10. Więcej na ten temat się rozpisywać nie będę, bo po co się powtarzać? Moją szczegółową recenzję przeczytasz w TYM WPISIE.
*