
CO ZE SOBĄ ZROBIĆ, KIEDY DUSZNO I PORNO?
No więc zaczęło się – prawdziwe upalne lato, rodem z tropików! Ponad 30 stopni w cieniu. Naród porozbierany do granic możliwości – z kusych damskich szortów spozierają kształtne pośladki, nad którymi ostro pracowało się już od zimy, a z męskich… cóż, z tych męskich często wylewają się litrami gołe brzuchole. No i – oczywiście, jakby inaczej – zewsząd słychać rozmowy i biadolenia na jeden i ten sam cholerny temat – duszno i porno, panie, co to się porobiło? za moich czasów nie było takich upałów! w taką pogodę to nad morze jechać, a nie pracować… jak żyć?
Ciocia Mortysia, wasz rycerz w lśniącej zbroi, przybywa więc z odsieczą i odpowiada na pytanie „jak żyć podczas upałów?”, żeby już można było wreszcie przejść nad tymi wysokimi temperaturami do porządku dziennego i wreszcie porozmawiać o czymś innym…
PS. Jeśli akurat nie trafiłam w target i nie jesteś z tych ciężkich do zniesienia marud (głęboko w to wierzę, że moi czytelnicy są idealni i nie zrzędzą!), którym upały tak okropnie nie w smak, możesz skończyć czytać i podesłać linka do tego wpisu wszystkim znajomym marudom – jest nadzieja, że skumają aluzję.
Gotowi?
PO PIERWSZE – SKOŃCZ PIERDOLIĆ
Tak, koteczku, pieseczku, misiaczku ty mój, dobrze czytasz – skończ wreszcie pierdolić, że gorąco, że upał, że duszno, że co to za pogoda. JEST LATO, WIĘC JEST GORĄCO – tak to działa! Twoje biadolenie i tak nic nie da – jeśli myślisz, że to magiczne zaklęcie, które sprawi, że nagle owionie cię cudowna chłodna bryza, to niniejszym wyprowadzam cię z błędu. Poza tym… inni też zdają sobie sprawę z tego, że gorąco, nie musisz ich wielce odkrywczo o tym informować.
PO DRUGIE – OGARNIJ SIĘ!
Nic dziwnego, że ci gorąco tak, że ledwo żyjesz, skoro:
– ubierasz się na czarno
– łazisz w dżinsach i grubych mocno zabudowanych adidasach
– wychodzisz z domu NA SPACER akurat w porę największego upału (około południa)
– jakby celowo unikasz zacienionych miejsc
Ogarnij się, bardzo cię proszę! Wszystkim to wyjdzie na zdrowie! Ubierz się odpowiednio do pogody w lekkie, przewiewne ubrania i obuwie jak najbardziej odkrywające stopy, miej przy sobie zawsze butelkę wody i paczkę mokrych chusteczek, w godzinach południowych unikaj wychodzenia na dwór, jeśli faktycznie tak źle znosisz wysokie temperatury, a jeśli już musisz, to zakryj czymś głowę, żeby nie dostać udaru, i staraj się iść zacienioną stroną ulicy.
PO TRZECIE – JAK CI GORĄCO, TO SIĘ, DO CHOLERY, SCHŁODŹ!
W domu czy pracy włącz sobie wiatrak (jeśli nie masz, to sobie kup, to nie jest super ekstra wielki wydatek, seriously). Na dworze – wachluj się (nie masz wachlarza – kup sobie, to jeszcze tańsze niż wiatrak), spryskaj się wodą termalną albo zwilż mokrymi chusteczkami. Weź zimny prysznic. Idź na basen. Naprawdę nie musisz siedzieć na dworze, w pełnym słońcu i męczeńsko znosić tych strasznych, okropnych, niedobrych upałów. Poważnie! Sam spróbuj!
PS (po raz drugi). Oburzonych brzydkimi słowami, zanim jeszcze cokolwiek zdążą napisać i dać upust swemu oburzeniu, odsyłam od razu do wpisu CO JEST ZŁEGO W PRZEKLINANIU?