
CZERWCOWE MIGAWKI
Z tego całego zamieszania wokół nowej domeny zupełnie zapomniałam o migawkach z mojego życia na koniec czerwca, shame on me! Trochę się w zeszłym miesiącu jednak działo fajnych i ciekawych (choć niekoniecznie istotnych dla losów świata!) rzeczy w moim życiu, więc już nadrabiam te wpisowe braki…
1 – impreza na dachu z okazji Dnia Dziecka (niby, że dla Zuzy)
2 – wreszcie mam swoje upragnione niebieskie włosy!
3 – i muminkowy tatuaż! To była szybka spontaniczna decyzja – mieliśmy sobie z Jackiem zaklepać terminy na koniec roku, ale dowiedzieliśmy się, że Martynas będzie gościnnie w Rock’n’Rollu, więc… w końcu zaklepaliśmy terminy na za 2 tygodnie, hehe. TU macie porządne zdjęcie mojej dziarki, a TU – Jacka.
4 – najpiękniejsze wydanie Muminków – pierwszą część dostałam od Jacka na Dzień Dziecka, resztę po trochu dokupuję sama (mam już 5 części, hell yeah!)
1 – praca wre! W czerwcu wreszcie porzuciłam moją nudną i nielubianą pracę na rzecz freelance’u!
2 – gdy tylko dowiedziałam się o tym, że najzajebistszy hummus świata wrócił do biedry, to zaraz zrobiłam sobie zapasik.
3 – w czerwcu była też wrocławska Veganmania (jakby ktoś nie wiedział – organizowana przez Otwarte Klatki), w której maczałam palce mocno – organizowałam stoisko dla dzieci, które wyszło naprawdę świetnie (był nawet plac zabaw i koń na biegunach i malowanie rękami na wielkim prześcieradle!)
4 – no i we Wrocławiu mamy w końcu własny wegański market – Urban Vegan, w którym zostawiam miliony monet, kupując słodkości (TAM JEST SŁODKA BIAŁA CZEKOLADA!) i jogurty przede wszystkim.
1, 2, 3, 4 – nowe zwierzakowe wdzianka! Myszka i Myszka Minnie to kombinezony, a panda to taka narzutka.
1 – cofnęłam się w czasie, byłam na zakończeniu roku szkolnego w podstawówce!
2 – Jacek kupił mi na targu staroci maszynę do szycia (i działa! i jest super zadbana!), wreszcie mam na własność! #najlepszychłopaknaświecie
3 – również i ja uległam modzie na kolorowanki dla dorosłych i teraz koloruję, koloruję i koloruję…
4 – sezonowe owoce robią mi dobrze!
1 – super spontaniczny zakup – różowo-niebieska gofrownica, w końcu mogę jeść wegańskie gofry, i to nawet na śniadanie, obiad i kolację!
2 – pierwsi fani Minionków nie mogli, oczywiście, przegapić premiery nowej części – nawet zestawy z Minionkami sobie kupiliśmy, lans!
3 – w ogóle to… czerwiec był miesiącem kupowania, ja sobie nawet cichobiegi ze sznurówkami pod kolor włosów kupiłam!
4 – zaczęło się też wielkie przetwórstwo owoców i warzyw – tu kompociki truskawkowe!