NAJLEPSZE WYNALAZKI W HISTORII LUDZKOŚCI

Być może wynalezienie koła czy antybiotyków było przełomem w historii świata, ale osobiście… wolę blender czy… koc z rękawami.

Są w dziejach ludzkości takie przełomy jak odkrycie czegoś super ekstra ważnego czy pożytecznego albo wynalezienie czegoś, co bardzo ułatwia życie. O tych wydarzeniach uczymy się na historii – zakuwamy na pamięć datę wynalezienia żarówki i nazwisko jej twórcy, mówimy o Gutenbergu i wielkim przełomie, jakiego dokonał… Jest jednak tak wiele wspaniałych wynalazków i rzeczy, których historia nigdy na lekcje… historii nie trafi. Bo wcale cały świat nie powiedział „łał”, gdy zostały wynalezione. Bo obecny postęp technologiczny jest tak szybki, że dla nas nowe urządzenia i inne nowości to codzienność, nic wielkiego. A ja mówię „basta!” i z lekkim przymrużeniem oka tworzę swoją listę rewolucyjnych wynalazków, bez których już nie wyobrażam sobie życia! Żądam uwzględnienia jej podczas planowania lekcji historii od podstawówki aż po liceum!

BLENDER

Co prawda chujowa ze mnie pani domu, ale mimo to  bardzo lubię pichcić, najlepiej szybkie i w miarę proste smakołyki. Dlatego też blender jest u mnie w użyciu dzień w dzień! Ba, to właśnie dzięki blenderowi udaje mi się tę moją domową chujowość skrzętnie ukrywać (zawyczaj, czasem sprawa się rypnie!). Rano więc na śniadanko obowiązkowy szejk, sok czy ryż na mleku na bogato, do obiadu zblendowany grudkowato sos do makaronu czy ryżu, na podwieczorek słodki serek z tofu, a na kolację domowa pasta do kanapek. Mniam! Z użyciem blendera jestem w stanie wyczarować dowolny posiłek i za sam ten fakt, moim skromnym zdaniem, powinno się to cudowne urządzenie uhonorować wzmiankami na lekcjach historii. A niech gównażeria zakuwa, kto i kiedy pierwszy wymyślił blender, a co, nie ma tak hop siup!

INTERNET

Myślałby kto, że kiedyś ubaw z kotów był li i jedynie na żywo, ewentualnie przekazywany w anegdotkach („może w opowiadaniu to nie brzmi tak zabawnie, ech, musiałbyś to widzieć!”), przepisy zapisywało się ręcznie w wielkich zeszytach i przekazywało z pokolenia na pokolenie, a o tym, żeby byle Miecio z Koziej Wólki dzielił się ze światem swoimi przemyśleniami o życiu (wtedy przeca nikt nie mówił „lajfstaj”!), to się, panie, nawet fizjologom nie śniło. A dziś – proszę Cię bardzo! Dzięki internetowi mamy to wszystko w zasięgu ręki… ba, w zasięgu palucha! Oglądanie filmów i seriali bez reklam i na życzenie, w dodatku bez tv? Mówisz i masz! Zakupy przez internet w sklepie na drugim końcu świata? Ależ proszę! Baza przepisów większa niż wszystkie te papierowe zeszyty babć i mam razem wzięte? No jacha! A do tego jeszcze planowanie podróży siedząc wygodnie w domku, publikowanie własnych wypocin ku uciesze gawiedzi i kontakt ze znajomymi, których nie widziało się od dzieciństwa… No i najważniejsze – moja praca, z domku, na moich własnych zasadach! Coś wspaniałego, Nobel dla tego, kto wymyślił internety!

TREGINSY

Temu, kto te genialne portki wymyślił, z wdzięczności nawet bym dziecko urodziła. Hehe, żartuję, oczywiście, nikomu bym nie urodziła (no dobra, może Goslingowi tak, ale cichutko), bez przesady. Ale moja wdzięczność jest prawie tak wielka, żebym się zastanowiła nad tym krokiem (oczywiście, odpowiedź znacie!). No bo pomyślcie tylko – spodnie, co wyglądają jak… normalne spodnie, dżinsy czy coś, no w każdym razie z normalnego sztywnego materiału, a, cholera, wygodne jak leginsy. Genialne, no genialne! Jestem pewna, że to zrewolucjonizowało życie wielu dziewczyn i kobiet! Co tam tampony, wodoodporne kosmetyki czy domowy laser do depilacji… Treginsy to jest coś!

KOC Z RĘKAWAMI

Siedzisz pod kocem w zimny jesienny wieczór, wyciągasz witki, żeby dzierżyć książkę czy Kindla (o którym zaraz!) i jakiś taki dyskomfort czujesz, że w łapska zimno. Kiedyś trzeba było to zdzierżyć, niestety, a dziś – nie, wystarczy zainwestować (max 10 złotych – tyle zazwyczaj kosztują te tałatajtwa w lumpeksach, gdzie można je zadziwiająco często znaleźć, i to w pięknych wzorach – ja mam w zeberkę i w różowe sówki) w koc z rękawami. Genialne w swej prostocie! Aż dziw, że nikt na to wcześniej nie wpadł.

KUBEK TERMICZNY

Mieć gorącą herbatkę zawsze przy swoim serduszku – tyle mi, urodzonemu herbatoholikowi i zmarzluchowi, do szczęścia w zupełności wystarczy. No prawie. Szkoda tylko, że wielką sztuką jest znalezienie super szczelnego kubka, który nie kosztuje milionów monet. Cichutko łkając wspominam z tęsknotą  mój najszczelniejszy na świecie (wrzucałam go zawsze luzem do torebki czy plecaka, nigdy nie uronił nawet kropelki) biedronkowy kubek za 2 dychy, który po kilku latach wyzionął ducha. Czekam na tegoroczną edycję biedronkowych kubków i marzę co noc przed snem, że znów w ofercie będzie ten właśnie kubek, ten najjedyńszy, najwspanialszy, najszczelniejszy.

LAPTOP I TABLET 2w1

Do niedawna jeszcze nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, dziś żyć bez tego nie mogę! Wygoda ma dla mnie, jako chujowej pani domu i super-leniucha, ogromne znaczenie, więc to, że co mi wygodniej to piszę na klawiaturze czy klikam taczpadem, a co wygodniej to paluchem po ekranie pac-pac albo super szybko dotykowo scrolluję, jest dla mnie rozwiązaniem tak zajebistym jak… jak… no nie wiem, jak to, że mogę se do telefonu gadać, a on zrobi to, co mu powiem (co prawda z tego akurat korzystam bardzo rzadko, bo głupio tak publicznie dyktować sms-y, ale fajnie tę opcję mieć w zanadrzu). I jeszcze fakt, że mogę sobie oderwać ekran i mam tablet i mogę sobie wygodnie leżeć i paluchem przesuwać pinteresta i w ten sposób pinować… no coś pięknego, cholera, wzruszenie odbiera mi dech! O tym, ile ten genialny wynalazek, za który zaprzedałabym duszę diabłu, waży, już nawet nie wspomnę, bo jeśli jesteście posiadaczami kilkuletnich dużych laptopów, to jeszcze mnie znienawidzicie, i co wtedy? Umrę na pewno, załamię się, obgryzę paznokcie wszystkim domownikom i wyrwę sobie tę marną kępkę, niegodną nazywania włosami, z głowy, a po co to komu? No po co i na co…

KINDLE

Kundelkiem już się zachwycałam, na blogu, więc nie będę się powtarzać. Zresztą po co? Każdy i tak wie, że to zajebistość w czystej postaci, proste.

Przeczytaj: Dlaczego Kindle jest super?

*

Podobało się? W takim razie polub mnie na fejsbuku i zaobserwuj na bloglovin, aby nie przegapić kolejnych wpisów!