
UZALEŻNIAJĄCA ZUPA MISO, OCZYWIŚCIE WEGAŃSKA
Jak zrobić wegańską zupę miso? Bardzo łatwo, sekretem jest długie gotowanie bulionu i… minimum przypraw. Zresztą przekonaj się osobiście, przepis masz niżej.
Wegańska zupa miso to danie tak pyszne, że gdybym mnie ktoś pytał, po co w ogóle umieć gotować, to bym powiedziała, że właśnie dla tego smaku. Żeby mieć go zawsze na żądanie.
Moja pierwsza zupa miso? Z glonami wakame (wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, że to glony wakame, dziś to must have w moich kuchennych zapasach) i boczniakami, w Ahimsie. Uwielbiałam ją tak bardzo, że jadłam przy każdej wizycie tam. A potem… Potem zdarzyła się rzecz straszna – moją ukochaną zupę miso wycofali z menu. NA ZAWSZE.
Nigdzie indziej nie znalazłam już tak smacznej. Nie było wyjścia – musiałam nauczyć się sama ją gotować. Teraz wegańska zupa miso gości w mojej kuchni przynajmniej raz w tygodniu. Zazwyczaj z tym samym zestawem dodatków, ale tutaj można dowolnie kombinować. Można jeść bez makaronu, z makaronem, z wszelkimi grzybami (u mnie poza najzwyklejszymi pieczarkami rządzą grzyby shitake), glonami, dowolnie przyrządzonym tofu, ze szczypiorkiem, suszonymi pomidorami… No na wszelkie sposoby!
Aha, najtańszą pastę miso, glony wakame i tofu kupicie w sklepach azjatyckich, we Wrocławiu chociażby w ShinFood na Oławskiej (8 zł z hakiem za 0,5 kg jasnej pasty miso podczas gdy w Carrefour potrafi kosztować ok. 20 zł za 300 g).
WEGAŃSKA ZUPA MISO – PRZEPIS
4 porcje
na bulion:
duża porcja włoszczyzny – ok. 700 g (u mnie to 2 duże marchewki, 1 duża pietruszka, pół małego selera)
1 duża cebula (160 g)
2 ząbki czosnku (8 g)
15 listków świeżej kolendry lub 1 łyżka suszonej
1 łyżka glonów wakame (6 g)
2 łyżki jasnej pasty miso (50 g)
4 łyżki oleju rzepakowego lub słonecznikowego (40 g)
2 łyżki ciemnego sosu sojowego (20 g)
1 łyżka sosu sojowo-grzybowego (8 g)
przyprawy:
5 liści laurowych
5 kulek ziela angielskiego
5 ziaren pieprzu czarnego
dodatki:
1 kostka tofu (180 g) + 2 łyżki sosu sojowego (18 g) + 1 łyżka oleju rzepakowego lub słonecznikowego (8 g)
1/4 pęczka szczypiorku (20 g)
120 g makaronu udon
3 duże pieczarki (100 g) + 1 łyżeczka oleju (5 g)
do posypania 1 łyżka białego lub czarnego sezamu (10 g)
JAK ZROBIĆ ZUPĘ MISO?
Cebulę i czosnek obieramy i drobno kroimy, a następnie podsmażamy na 2 łyżkach oleju razem z przyprawami.
W międzyczasie obieramy włoszczyznę (obierków NIE wyrzucamy!). Gdy cebulka i czosnek zaczną się rumienić, dorzucamy do nich warzywa i zalewamy zimną wodą – poziom wody ma być ok. 2 palce wyżej niż warzywa.
Dodajemy do tego kolendrę, glony wakame, sos sojowy i pozostałe 2 łyżki oleju, i przykrywamy pokrywką. Kiedy zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień do minimum i niech tak sobie pyrkocze 3-4 godziny. Najlepiej po takim gotowaniu jeszcze potem zostawić bulion na noc, żeby jak najbardziej przeszedł aromatem warzyw.
Następnie (jeśli zostawiamy na noc bulion, to odgrzewamy go najpierw przed finałem) odcedzamy wszystkie te farfocle i do bulionu dodajemy pastę miso oraz sos sojowo-grzybowy, mieszamy dokładnie, i podajemy z ulubionymi dodatkami.
Przygotowanie dodatków:
Tofu kroimy w kostkę o boku ok. 1 cm, mieszamy z sosem sojowym i olejem, i pieczemy w piekarniku, w 180 stopniach, do czasu, aż się mocno zarumieni.
Pieczarki kroimy w grube plastry podsmażamy na oleju.
Makaron udon gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu, zaś szczypiorek siekamy.
SMACZNEGO!
A co zrobić z obierków po włoszczyźnie oraz wygotowanych warzyw z bulionu? Zamroź i pogadamy o tym szerzej kiedy indziej. Chyba, że masz moją książkę (o właśnie, a teraz również wysyłamy za granicę, a jeszcze trwa promocja z super zniżką 10 ziko na hasło VIVA), wtedy koniecznie wypróbuj przepis na te pikantne czipsy z obierek oraz pastę do chleba z pobulionowych warzyw!
*