PIERWSZA RECENZJA MOJEJ KSIĄŻKI, PRZEPROWADZKA NA SYCYLIĘ I TAKIE TAKIE

Co u mnie ostatnio w trawie piszczy? Sprawdź!

Ostatnio tylko przepisy i przepisy (ale fajne, proste i smaczne, więc nie dziwota, hehe), więc dziś trochę od nich odpocznę, i trochę się Wam powywnętrzam. Czyli tak, tak, pora na odrobinę mortysiowej prywaty. Zobaczcie, co u mnie ostatnio w trawie piszczy!

SYCYLIA

Trochę wciąż to do mnie nie dociera, ale… damn it, za 3 tygodnie mamy lot. One way ticket na Sycylię, gdzie przynajmniej przez pół roku będziemy mieszkać. Cieszę się jak wariat, bo:

  • uwielbiam te prawdziwe włoskie pomidory, które przekonały mnie, że pizza bez sera może również być prze-totalnie-pyszna,
  • będziemy mieszkać tuż przy samym morzu, o czym zawsze marzyłam,
  • ominę polską zimę (nienawidzę, jestem zdecydowanie ciepłolubnym stworzeniem),
  • w nowym domu będę miała piękną wielką kuchnię, gdzie będę mogła tworzyć przepisy do kolejnej książki (no jasne, że będzie kolejna!) i robić online warsztaty gotowania (to na razie wstępny plan, więc ciii…).

Bilety mamy, przeprowadzkę naszych gratów i przewóz Borsuka (to jest w ogóle temat na osobny wpis albo film, więc na pewno Wam jeszcze o tym kiedyś opowiem) zaklepaliśmy, dobytek aktualnie wyprzedajemy, no i uczymy się włoskiego z Duolingo. Tak że do przodu!

W ogóle jeśli też polujecie na książkowe okazje, to obecnie ja dużo książek wyprzedaję za jakieś grosze, tak że zerknijcie sobie na przykład tutaj (trzeba być w grupie facebookowej Antykwariat Mola Książkowego). Dużo książek już poszło, ale też dużo fajnych jeszcze zostało, więc zapraszam.

PIERWSZE RECENZJE MOJEJ KSIĄŻKI

Premiera „SMART VEGAN” była już ponad tydzień temu, więc oto zaczęły się pojawiać pierwsze recenzje czy mini-recenzje. Jestem przeszczęśliwa, bo są one pozytywne, niektóre nawet baaaardzo. A musicie wiedzieć, że naprawdę dużo pracy i serca (i pieniędzy, hehe) włożyłam w stworzenie tej książki… Tak że to niesamowite uczucie, gdy teraz ta praca zostaje doceniona.

„To najfajniejsza książka, jaką mam na półce. I nie słodzę – Twoje podejście do weganizmu mnie przekonuje i nie czuję się jak chodzące cmentarzysko pochłoniętych istot. Do tego stawiasz sprawy kuchenne jasno i prosto – żadna książka z przepisami (mam większość tych znanych) mnie tak nie zaskoczyła brakiem komplikacji i dostępnymi produktami. Umówmy się, że przepisy z Jadłonomii wyglądają obłędnie, ale lista 30 składników z czego połowy stacjonarnie nie ma… zniechęca.”

– to na przykład słowa skierowane tylko do mnie w ankiecie nt. newslettera (o nim zresztą za chwilę). Bardzo chciałam, aby moja książka była jak najprostsza, z jak najbardziej dostępnymi składnikami, więc tym bardziej się cieszę, że inni to zauważają.

A z treści dostępnych publicznie, na razie jedyne dłuższe recenzje napisały mi Agnieszka, która współtworzy ze mną WP, oraz druga Agnieszka – z VegeKolektywu. Pierwsza opinia na temat „SMART VEGAN” dostępna jest TUTAJ,  druga – TUTAJ. Czekam na kolejne!

O pierwszych wrażeniach na temat mojej książki wspomina również MayaTheBee w swoim niedawnym filmiku (oczywiście polecam obejrzeć całość, ale na temat mojej książki zaczyna się od 5:45)

https://www.youtube.com/watch?v=MLxhQVaLxpI&t=376s

książka SMART VEGAN - opinie

książka SMART VEGAN - recenzje

SMART VEGAN - jak przejść na weganizm

Jeżeli zastanawiacie się, czy kupić książkę, to teraz jest na to odpowiedni moment, bo z racji trwającego właśnie Światowego Tygodnia Zwierząt wspieram Vivę częścią dochodu oraz mam dla Was zniżkę. Podczas finalizacji zakupu w moim sklepie należy wpisać kod rabatowy VIVA – wtedy Wy otrzymujecie 10 zł zniżki (czyli koszt książki wtedy wynosi 49,90 zł, dodatkowo we Wrocławiu można odebrać ją osobiście, oczywiście za darmo), a Fundacja Viva otrzymuje 5 zł z takiej transakcji. W ogóle z każdej transakcji, gdzie zostanie użyty ten właśnie kod rabatowy.

Smart vegan kod rabatowy

MÓJ WEGAŃSKI GANG

Skoro już napisałam książkę, zgromadziłam wokół siebie świetną społeczność wegan (na fanpage’u WP i w grupie WP), to teraz moją kolejną ambicją jest stworzenie najlepszego wegańskiego newslettera. I przyznam, że na tym teraz mocno skupiam swoje wysiłki. Jeśli chcecie być tego częścią, zapraszam do zapisania się i dawania feedbacku na temat moich poczynań, hehe.

WEGAŃSKI NEWSLETTER

Chcesz być częścią Wegańskiego Gangu?

[mc4wp_form id=”4452″]

LUBLIN

Kolejną nowością był dla mnie wyjazd do Lublina – jakiś miesiąc temu, ale nie miałam czasu o tym jeszcze w sumie wspomnieć, tak byłam zajęta promocją książki. Oczywiście najważniejsza dla mnie była eksploracja tego miasta pod względem dostępności wegańskiego jedzenia, hehe. No i tutaj trochę mnie Lublin rozczarował. Niby wielkie miasto, a o wiele mniej wegańskich opcji niż w takim na przykład Wrocławiu. Te wegańskie opcje z pewnością jednak na dniach opiszę w kolejnym wpisie z serii „Gdzie zjeść wegańsko w…”.

Super pozytywnym zaskoczeniem w Lublinie była natomiast kocia kawiarnia Miau Cafe. Piękny wystrój, zgraja pięknych, zadbanych i wyluzowanych kociaków, a do tego wegański bezy w ofercie (wykupiłam wszystkie, jakie były). Czegóż chcieć więcej?

Jaram się kotałkową kawiarnią w Lublinie! Też kiedyś będę taką miała ?

Post udostępniony przez blogger, vegan, crazy cat lady (@mortycja_com)

*

Podobało się? W takim razie polub mnie na fejsbuku zaobserwuj na bloglovin, aby nie przegapić kolejnych wpisów!