SMAKI DZIECIŃSTWA – CZY MOŻNA JE ODTWORZYĆ W WERSJI WEGAŃSKIEJ?
Ulubione wspomnienia z domu rodzinnego lub z domu dziadków najczęściej są one połączone z pysznym domowym jedzeniem. Czy te ukochanie smaki z dzieciństwa da się odtworzyć w wersji wegańskiej?
Jakie jedzenie najbardziej kojarzy się nam z dzieciństwem? Czy te dania da się odtworzyć w wersji wegańskiej? Oto jest pytanie! Odpowiedzi postara się poszukać Olga, moja współpracowniczka, która dziś gościnnie występuje dla Was na blogu :)
Z CZYM KOJARZY MI SIĘ DZIECIŃSTWO?
Wstaję rano, zjadam 3 gryzy kanapki, popijam słodką (obowiązkowo!) herbatą i… zjadam pół tabliczki czekolady (Milka jogurtowa, pamiętam jakby to było wczoraj). Wychodzę z domu, idę kilka kilometrów do szkółki jeździeckiej, przebieram się, szykuję konia. W końcu wyruszam „w teren”, czyli kilkanaście, a może i kilkadziesiąt kilometrów konno po drogach, polach i lasach.
Wracam po kilku godzinach i nie czuję nóg – jest zima, a ja kilka razy musiałam zeskoczyć i przeprowadzić Kniazia przez wodę, która (na szczęście lub nie, ciężko stwierdzić), nie była zamarznięta. Za to moje stopy w skórzanych przemoczonych oficerkach są sine i tak zimne, że bolą po wejściu do stajni i wstępnym ogrzaniu.
Po wyczyszczeniu siebie, Kniazia i jego boksu, zalegam w ciepłym biurze. Powoli dociera do mnie, jak bardzo jestem głodna, więc razem z koleżanką decydujemy się na kolejne wyjście na mróz. W osiedlowym Społem kupuję: zupkę chińską „Złoty kurczak”, dwa wielkie słodkie rogale, paczkę ciastek i opakowanie draży Korsarzy (kokosowych!). Wracam i zjadam wszystko sama.
Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam słodycze. Ze zbilansowaną dietą było mi bardzo nie po drodze (a kto zna mnie teraz ten wie, że zdrowe odżywianie to podstawa mojej egzystencji ;). Dzieciństwo kojarzy mi się z różnymi daniami, wśród których zdecydowany prym wiodą słodkości.
WEEKENDOWE SŁODKOŚCI
W sobotnie i niedzielne popołudnia, w domu słodki deser był obowiązkowo. Najmilej wspominam:
⦁ Wafle przekładane kajmakiem i/lub dżemem – najlepsze były te przekładane na przemian: słodkim kremem i kwaśnym dżemem mojej babci (śliwkowym lub wiśniowym);
⦁ Prze-okropnie-słodka kruszonka jedzona sama lub z owocami, z czego ten drugi składnik nie był obowiązkowy moim zdaniem;
⦁ Hiper-turbo-słodki blok czekoladowy, który, jak się później dowiedziałam, z prawdziwą czekoladą miał niewiele wspólnego;
⦁ Rogaliki z ciasta francuskiego z dżemem lub nutellą,
⦁ Racuchy z jabłkami – grube, pełne jabłek i chrupiące od smażenia w (za)dużej ilości tłuszczu ;)
MOJE ULUBIONE ŚNIADANIA W DZIECIŃSTWIE
Jeśli miałam więcej czasu i chęci na przygotowania, to zamiast wspominanych na początku kilku smutnych kawałków kanapki zagryzanych czekoladą, na śniadanie kochałam jeść ryż na mleku z dużą ilością cukru (biały ryż, biały cukier, „zwykłe” mleko) lub omlet – na słodko z bitą śmietaną i owocami lub na słono, w wersji z warzywami i żółtym serem.
CO NA OBIAD?
Zawsze też kochałam zupy, koniecznie w wersji „na gęsto”, czyli dużo ziemniaków, kaszy, ryżu i warzyw, a mało „wody”. Najlepiej grubo zabielane śmietaną i z lanymi kluskami mojej babci. Zresztą to zostało mi do dzisiaj – ma być konkretnie, a nie na pół gwizdka.
Pamiętam szczególnie zupy mojej babci. Kocham też koperkową i kalafiorową mojej mamy. A za pomidorową z „prawdziwych” naszych ogródkowych pomidorów mogę zrobić wiele ;). Zresztą do teraz moja mama robi samodzielnie pomidorowe przetwory, w tym rewelacyjne suszone pomidory!
KOLACJA W DOMU RODZINNYM TO PRZEDE WSZYSTKIM…
Na obiadokolację koniecznie dużo kanapek! Albo wielki talerz zjadanych na ciepło placków ziemniaczanych. Kto jadł z cukrem i śmietaną? U mnie w domu jadło się raczej same placki. Kto by myślał o dodatkach, kiedy trzeba było się bić z rodzeństwem o kolejną porcję dopiero co zdjętą z patelni…
ULUBIONE PRZEPISY Z DZIECIŃSTWA A WEGANIZM?
Chyba każdy ma ulubione wspomnienia z domu rodzinnego lub z domu dziadków. I najczęściej są one połączone z pysznym domowym jedzeniem. Kojarzy nam się zapach, atmosfera i to, jak czuliśmy się podczas jedzenia i celebrowania posiłków.
Na szczęście na weganizmie też można do tego wrócić i zjeść ulubione potrawy z dzieciństwa w roślinnej wersji!
Polecam Wam moje e-booki, gdzie z pewnością znajdziecie przepisy, które pozwolą Wam odtworzyć smaki z dzieciństwa, z tą różnicą, że w wersji wegańskiej!