
POLAKÓW ROZMOWY #33
Absurdalnie i głupkowato zabawne dialogi i suchary z życia mego wzięte. Część kolejna i z pewnością nie ostatnia.
*
Szybkie objaśnienie postaci, dla tych, co zjawili się tu pierwszy raz:
Kajtek – mój chłopak
Ewka – moja siostra
Borsuk Maurycy – moja kocia księżniczka
*
Ja: Uwielbiam tę kuchnię, jaram się wielkim tarasem, i super, że tu jest tak spokojnie, ale najlepsze w tym mieszkaniu są dwie łazienki, bo nie musimy rano się ścigać na poranne siku!
*
Słucham muzyki z telefonu na głośniku (takim porządnym, nie tym telefonicznym), wtem dzwoni telefon. Odbieram, oczywiście wszystko idzie przez głośnik.
Ja: No?
Ewka: Ej co mTy w kiblu jesteś? Co to taki pogłos?
Ja: Nie, na głośniku jesteś.
Ewka: Ale śmiesznie to brzmi. (śmiech i nagle…) TROLOLOLOLOLO! Haha, ale śmiesznie! (i znów dziwne odgłosy)
*
Kajtek: Oglądałaś mnie na twitchu?
Ja: Nie, bo nie wiedziałam, jaki masz nick i w ogóle gdzie to.
Kajtek: No jak, nie obserwujesz mnie na fejsie?
Ja: W sensie na fanpejczu? Nie no, nie polajkowałam Cię.
Kajtek: Cooo? DLACZEGO?! JA CIĘ POLAJKOWAŁEM!
*
Ja (zaczynam opowieść): Wiesz, jak byliśmy z Kajtkiem na tym koncercie „The Wall”, to tam była przerwa w środku koncertu (przerywam na smarkanie).
Ewka: I co? I to już wszystko?
Ja: No.
Ewka: Jaaa, ale ekstra! Czadowo!
*
Ewka (kolorując): Ale ten kolor też jest spoko. Mogłabym mieć majtki tego koloru!
*
Ewka (dalej kolorując): Oooo, jaki super ten różowy! Chciałabym być takim prosiaczkiem!
*
Borsuk Maurycy puszcza okropnie śmierdzące bąki.
Kajtek (odkrywczo): To już wiadomo, dlaczego od dwóch lat szukała domu i nikt jej nie chciał!
*
Kajtek coś zepsuł (pociągnął za tajemniczy zwisający z hotelowego sufitu sznurek) i piszczy. Wtem…
Ja: O, już nie piszczy.
Kajtek: Bo uszy odetkałem.
*
W Wenecji, jakaś losowa pizzeria:
Kajtek: Do you have vegan cheese?
Kelner: Eeeee?!
*
Jakaś baba na koncercie „The Wall Liver Orchestra”:
– To jest oryginalny zespół?
*
Kajtek przychodzi do domu:
– Dziubkuuuu, jestem chory psychicznie. Kupiłem owoców suszonych za 5 stów.
*
Ja: Wiesz co, bardzo mi się podobasz.
Kajtek: Dziękuję. A czy to dlatego, że właśnie nakładam Ci lody?
*
Siedzimy w domu, chillujemy.
Ja: O, za godzinę będzie reportaż o mnie w radiu.
Ewka: Na żywo?
*
Ja (do Kajtka): Wiesz co, musimy sobie robić więcej wspólnych zdjęć na instagram, bo jesteś taki ładny, że muszę się Tobą chwalić.
*
Na chatę przyszło kilku kumpli Kajtka i jest strasznie głośno.
Ja (do Kajtka): Dam im czipsy, może to ich uspokoi.
Stawiam michę z czipsami na stole i wtem… cisza.
*
Ja: Ja to taka śmieszka jestem, wiesz?
Kajtek: Wiem.
Ja (zdziwiona): Skąd?
Kajtek: Bo mi powiedziałaś.
*
Ewka wypróbowuje moją nową obieraczkę do warzyw wyglądającą bardziej jak większa maszynka do golenia.
Ewka: Eeeej, super się tym obiera ziemniaki! Ja tu teraz będę specjalnie przychodzić, żeby obierać ziemniaki!!!
*
Ja: Ja to sobie lubię tak czasem zakląć siarczyście.
Ewka: Ja też! Aż mi to język masuje!
*
Ja: No ja ogólnie sprzątam po swoim gotowaniu i zamiatam od razu podłogę, ale wczoraj wysypały mi się pestki dyni, to je zgarnęłam nogą pod szufladę, bo wiedziałam, że dziś sprzątaczka przyjdzie i to posprząta.
Kajtek: No my z Magikiem zawsze robiliśmy w domu wigilię sprzątania i w przeddzień przyjścia sprzątaczki robiliśmy specjalnie jak największy syf.
*
PS. Sprawdźcie też poprzednie Polaków rozmowy!
*