AMERYKAŃSKI HAUL, CZYLI CO KUPIŁAM W USA?
Wegańskie zakupy kosmetyczne, spożywcze i… magiczne z USA. Sprawdź!
Kilka dni temu wróciłam z tygodniowego wyjazdu do Stanów i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym w obcym kraju nie zrobiła małych zakupów :)
Na początku Was jednak szybko zachęcę do obejrzenia moich relacji z tego wyjazdu – na moim instagramie Aśka Rzeźnik macie przypięte stories Orlando1, Orlando2 i Orlando3. Koniecznie tam zajrzyjcie!
A teraz czas pokazać Wam, co sobie kupiłam!
Podrzucam Wam film, ale jeśli wolicie czytać i oglądać zdjęcia, to zjedźcie trochę niżej.
Moje podejście do zakupów
Przez ostatnie 3 lata moje podejście do zakupów za granicą bardzo się zmieniło – najpierw się bardzo rzucałam na te wszystkie wegańskie produkty, bo i w Polsce nie było wtedy tak super jak teraz, i ja byłam oszołomiona ilością nowości.
Teraz podchodzę o wiele bardziej minimalistycznie. Wielu produktów też już w różnych krajach spróbowałam… Tak że moje zakupy z USA są dość skromne, rzekłabym.
No dobra, to co w końcu kupiłam?
-
sketchersy, czyli sneakersy marki Skechers, model podobny do air maxów Nike (które zawsze mi się podobały, ale najładniejsze modele są ze skóry naturalnej, smuteczek)
-
najprawdziwszą różdżkę od Olivandera (sam Olivander pomógł mi odnaleźć tę właściwą), na filmie (4 minuta) możecie zobaczyć, jak czaruję
-
minionkową joł czapkę i minionkowe przebranie dla Pingwina, bo kocham Minionki
-
kosmetyki LUSH, oczywiście wegańskie
-
i kilka produktów spożywczych
Kosmetyki LUSH
Pierwszy raz w życiu byłam w LUSHu i już nie mogłam się tego doczekać!
Na zdjęciu możecie zobaczyć, co za cuda sobie kupiłam. Do tego jeszcze była złota bomba kąpielowa, ale ją wykorzystałam do kąpieli w hotelu, bo w domu nie mamy wanny.
Za wszystko zapłaciłam 126 dolców i jeszcze w gratisie dostałam kontrolę narkotykową na lotnisku – pan musiał sprawdzić właśnie tę torbę, heh.
Wegańskie jedzonko z USA
Jeśli chodzi o produkty spożywcze, to totalnie nie poszalałam, wzięłam zaledwie kilka rzeczy.
Wśród nich …
-
mój ukochany wegański ser feta (kokosowy) Violife, którego w Meksyku nie ma (ale w Polsce jest i bardzo polecam!),
-
parmezan Violife,
-
vegan jerky, czyli wegańska wersja suszonej wołowiny (na filmie jej próbuję),
-
i kilka słodkości.
Nawet nie zrobiłam im zdjęcia, więc jeśli jesteście ciekawi, to zerknijcie na film.