5 POMYSŁÓW NA SYLWESTRA W DOMU
Jeśli jesteście sylwestrowymi hipsterami tak jak ja i nie jarają Was wielkie bale czy nawet zwykłe klubowe imprezy (kosztujące miliony monet przy okazji) w ten ostatni dzień w roku, to jest wpis dla Was. Przedstawiam 5 dobrych pomysłów na Sylwestra w domu. Dla każdego coś dobrego!
MARATON FILMOWY ZUPEŁNIE JAK W KINIE
Skrzyknij grupę najbliższych znajomych (takich, przy których nie wstydzisz się chrapać!), zaplanujcie ciekawy repertuar i do dzieła! Oczywiście, zestaw kina domowego jest dla mięczaków. Skombinuj projektor i oglądajcie filmy w naprawdę kinowym formacie. Do tego polecam przygotować duuuuużo popcornu (i koniecznie wymodź takie papierowe torby – jak się bawimy w kino, to muszą takie być! – do wydrukowania TUTAJ) i wskoczyć w wygodne ubrania, które, jeśli wymiękniesz, dobrze spełnią również funkcję piżamy. A jeśli uważasz ten pomysł za zbyt mało spektakularny, jak na Sylwestra, to może dodatkowo pomyśl nad przebraniami za postaci filmowe?
PIŻAMA PARTY, CZYLI POSIADÓWA NA LUZAKU
Zaproś do siebie znajomych, którzy również za hucznymi imprezami nie przepadają i urządźcie sobie posiadówę bez spiny w piżamach, kapciach i najlepiej bez makijażu. Na totalnym luzie. Oczywiście, w zanadrzu warto mieć jakiś alkohol. Zamówcie sobie jakieś żarełko na wynos albo przygotujcie zwykłe przekąski typu tosty i gadajcie do bladego świtu. Albo pójdźcie spać tuż po północy. Olejcie odliczanie do godziny 0. A na wszelki wypadek przygotujcie zapas planszówek i filmów.
KINDERBAL
Jeżeli nie jesteś totalnym przeciwnikiem dzieci, a twoi znajomi wyczają (a masz jak w banku, że wyczają, chyba, że nakłamiesz im, że wybierasz się do Honolulu, ale takie kłamanie to brzydka rzecz i ogółem to nie polecam), że zostajesz w domu na Sylwestra, bardzo prawdopodobne, że będą chcieli Ci wcisnąć swoje dzieciaki. Jeśli Ty masz dziecko, prawdopodobieństwo wzrasta do 100%. Nie ma co jęczęć i kląć w duchy, że dzieciory się będą drzeć, lepiej wykorzystać to jako pretekst do wielkiego come backu do czasów dzieciństwa. Przygotuj po prostu kinderbal, o jakim zawsze marzyłaś (albo marzyłeś… czy czytają mnie jacyś faceci prócz Konkubenta i Andy’ego?) albo wykorzystaj pomysły, które zachwycają Cię na Pintereście. Zrób zajebiste ozdoby, girlandy, ogarnij jakąś wypasioną piniatę, zbuduj bazę z krzeseł, koców i prześcieradeł. I baw się! Po prostu wczuj się w rolę i dobrze się baw z tymi dzieciakami, jakbyś sama była jednym z nich. Właściwie… nie potrzebujesz żadnych dzieci. Sobie samej też możesz zrobić taki kinderbal! Przynajmniej sama rozwalisz piniatę w drobny mak i sama pochłoniesz wszystkie cukierki!
BAL PRZEBIERAŃCÓW
Kto nie lubi się przebierać? No kto? Chyba Ty! Ale mam nadzieję, że nie. Ja i mi podobne freaki (bo mam nadzieję, że właśnie takie osoby czytają tego bloga) uwielbiają! Tak że domowy sylwestrowy bal przebierańców to pomysł całkiem zacny. Ogarnij taki w tematyce ogólnej, czyli każdy popuszcza wodze fantazji i przebiera się, za co tylko chce. Albo z drugiej strony – zrób bal tematyczny i określ kategorię przebrań, ale, wiesz, wymyśl coś z jajem, a nie jakieś oklepane rzeczy typu „lata 20” czy nudy, na który nie można się wykazać ułańską fantazją, w stylu „moda na sukces”. Może coś w stylu „idole z lat dzieciństwa” (ja bym wyskoczyła przebrana na ówczesną Britney i z pewnością miałabym frajdę z kompletowania stroju, peruki itp.), „ulubieni wąsacze” czy… no, nie wiem, jakoś nie nie mam weny. Ale Ty na pewno wymyślisz coś ciekawego!
PRZEŚPIJ TO CHOLERSTWO!
Damn it, to noc jak każda inna, tylko zmienia się rok. Na imprezę możesz iść, kiedy tylko masz ochotę, nie potrzebujesz do tego żadnej okazji. Tak że jeśli nie masz ochoty na żadne harce ani psoty (o proszę, jak mi się ładnie zrymowało), nawet w domu, to nie czuj presji, tylko zaopatrz się w zatyczki do uszu i kolorowych snów! Mówią, że jaki Sylwester, taki cały rok, a jak cholerstwo prześpisz to chyba oznacza, że cały rok będziesz się wysypiać?
*