Udało się! Sprostałam calutkiemu jesiennemu wyzwaniu fotograficznemu Jest Rudo! Zobacz, co z tego wyszło!

Ja i robienie zdjęć? Jakoś nigdy mi to nie szło w parze. Wolałam podziwiać prace innych i… trochę im zazdrościć talentu. Oczywiście, coś tam sobie zawsze cykałam, ale były to raczej typowe focie na instagram, nic wielkiego. Gdy na blogu Jest Rudo trafiłam na wyzwanie fotograficzne, poczułam, że może to być niezła zabawa. Nawet jeżeli żadne arcydzieła mi z tego nie wyjdą, przynajmniej poćwiczę swoją kreatywność i zrobię coś nowego. Wzięłam więc udział i… strasznie zajarałam się fotografowaniem! Miałam naprawdę niezłą frajdę wymyślając interpretacje kolejnych tematów zdjęć, łażąc z aparatem, kombinując, szukając idealnego kadru…

Robienie zdjęć było dla mnie tak fajną sprawą, że pewnego wieczoru, gdy było zimno i mżyło, pomyślałam sobie „o, skoro pada, to ulice będą fajne wyglądać na zdjęciach” i wyszłam tylko w jednym celu – fotografować! Zmarzłam cholernie, ręce mi zgrabiały, ale mówiłam sobie „jeszcze chwila, jeszcze chwila” i w efekcie wróciłam do domu dopiero, gdy rozładowała mi się bateria!

Dzięki wyzwaniu zaczęłam powoli poznawać techniczne kwestie fotografowania – w końcu wiem, co to jest to całe ISO i nie robię zdjęć na trybie automatycznym! To, co również dało mi to wyzwanie, to zupełnie inny sposób patrzenia na świat – gdy jestem poza domem, czy to na mieście, czy to w kawiarni, czy gdziekolwiek indziej, bacznie przyglądam się otoczeniu, zwracam uwagę na szczegóły, no po prostu widzę więcej!

Wyzwanie naprawdę dało mi motywacyjnego kopniaka, żeby rozwijać się w dziedzinie fotografowania, i to jest największa jego wartość. Pracuję obecnie okropnie dużo, ale będę starała się wygospodarować zawsze trochę czasu na robienie zdjęć czy nawet poznawanie teorii fotografii, bo to też przecież ważne. Może w kolejnym wyzwaniu wezmę już udział jako osoba zaawansowana! Dzięki, Ruda! :)

A teraz pora na zdjęcia, które zrobiłam w ramach wyzwania…