
Jak Dobrze Zacząć Dzień? Wnioski Po Wyzwaniu o Powolnych i Uważnych Porankach
Dobry poranek = dobry dzień. Jak więc spędzić poranek przyjemnie i świadomie? Sprawdź, jak ja to robię.
Kiedy się budzę, sięgam po telefon i sprawdzam, co tam słychać. Zazwyczaj jest jakaś pilna sprawa do rozwiązania (np. klient ma problem z pobraniem ebooka), więc od razu z łóżka idę do laptopa i zaczynam dzień pracy.
Jestem pracoholiczką i to jest mój spory problem. Postanowiłam zawalczyć jednak o równowagę między pracą a życiem i w maju postawiłam przed sobą 7-dniowe wyzwanie „poranki w rytmie slow”.
Jak wyglądało? Co robiłam? Jakie wnioski? Co było najtrudniejsze? O tym opowiadam w nowym filmie.
Ale jeśli zamiast słuchać i oglądać, wolicie czytać, to też raz dwa wszystko Wam piszę…
Na czym polegało wyzwanie?
Na tym, by przez 7 dni zaczynać dzień powoli i świadomie, a nie od razu zabierać się za pracę. Pierwsza godzina dnia miała być na totalnym luzie. Chciałam się zrelaksować, żeby potem do pracy podejść z czystą głową i dobrym humorem.
Jak wyglądały moje poranki?
Początkowo chciałam przetestować kilka różnych zajęć, ale jednak dość szybko się wyklarowało, co sprawia mi największą przyjemność, i w ciągu tej pierwszej godziny robiłam 4 rzeczy:
-
piłam kawę
-
pływałam i medytowałam w basenie (medytacja w basenie to złoto, najlepszy relaks!)
-
kolorowałam
-
pisałam morning pages (o tym napiszę więcej w osobnym poście)
Kolejność była, oczywiście, różna.
Co mi to dało?
Zauważyłam, że gdy po takim spokojnym poranku siadam wreszcie do pracy, to…
-
jestem bardziej skoncentrowana, nie rozpraszam się,
-
mam „czystą” głowę, czyli nie bombarduje mnie mnóstwo różnych myśli i pomysłów
-
jestem bardziej spokojna i mam lepszy humor, trudniej mnie zdenerwować