
A WIĘC CHCESZ ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE W NOWYM ROKU?
Chcesz zmienić swoje życie w nowym roku? Masz wielkie plany i górę postanowień? Przeczytaj, czy noworoczne plany mają sens i jak dotrzymać noworocznych postanowień!
Idzie nowy rok, czyli pora postanowień… Wraz ze zmianą cyferki w kalendarzu wielu osobom marzy się zmiana życia na lepsze… W końcu nowy rok to doskonała okazja, żeby zacząć od nowa, prawda? Znów więc zaroi się od postanowień, że oto od nowego roku przechodzimy na dietę i chudniemy 50 kilo, rzucamy palenie na zawsze, znajdujemy nową pracę i mówimy staremu szefowi, żeby cmoknął się w tyłek… Po tygodniu po tych postanowieniach zostanie tylko nikłe wspomnienie, a festiwal narzekań rozpocznie się na nowo… A przecież wystarczyłoby poświęcić nieco więcej czasu na zrobienie planu zmiany życia, by coś mogło się z tego wykluć. Jako Ciocia Mortycja Dobra Rada rzucam wam więc garść porad, co zrobić, by z noworocznych postanowień coś faktycznie w końcu wyszło.
PO PIERWSZE – GRUNTOWNA ANALIZA
Zastanów się, co naprawdę nie podoba się TOBIE w twoim życiu, a co narzuca ci społeczeństwo albo co uważasz, że POWINIENEŚ zrobić. Zrób to na spokojnie, gdy będziesz mieć więcej czasu do namysłu – najlepiej kilka dni przed Nowym Rokiem albo kilka dni po nim. Bez presji, że to już Sylwester, Nowy Rok, TRZEBA ROBIĆ POSTANOWIENIA. Nie trzeba, nie daj sobie tego weprzeć. Na temat analizy przeczytasz więcej we wpisie Jak zmienić swoje życie?
PO DRUGIE – PLAN
Nie rób postanowień, zrób plan. Nie mów, że schudniesz. Nie mów, że rzucisz palenie. Nie mów, że zmienisz pracę. Bo to takie ogólniki, które mówią, co chcesz osiągnąć, ale nic nie mów na temat tego, JAK TO OSIĄGNĄĆ. A żeby osiągnąć sukces nie powinieneś mieć tylko mglistej wizji finału zmiany, ale dokładny plan tego procesu. Gdy już zatem przemyślisz, co chcesz zmienić i na co, zrób sobie plan, jak do tego dojść – podziel to na dużo dużo małych kroków. I koniecznie zapisz te kroki, byś potem mógł sukcesywnie je odhaczać z listy.
PO TRZECIE – DEADLINE
Dookreśl w czasie te wszystkie małe kroki. Deadline’y mogą być, oczywiście, elastyczne, nie muszą być co do dnia i godziny, ale MUSZĄ BYĆ OKREŚLONE. To cię zmotywuje, żebyś zacząć coś w tym kierunku robić. Jeśli na przykład chcesz zmienić pracę, zaplanuj, że przez pierwszy tydzień dobrze przeanalizujesz swoje wszystkie atuty i wady, doświadczenie itp. i wszystko inne, co może ci się przydać w zdobyciu nowej pracy (albo co może cię od tego oddalić – swoje słabe strony też trzeba znać, to wiele ułatwia), w drugim stworzysz ładne, zgrabne, przykuwające uwagę i wołające „to ja jestem pracownikiem, o jakim zawsze marzyłeś!” CV, a w trzecim dobrze przejrzysz firmy, w których chciałbyś pracować, opinie o nich, warunki pracy itp. I tak dalej, i tak dalej. Wiesz, o co chodzi.
PO CZWARTE – NIE CZEKAJ Z DZIAŁANIEM
Zacznij, do cholery, działać już, teraz, zaraz! Nie ma, że od nowego roku, od poniedziałku, od nowego miesiąca, bla, bla, bla… Nie ma co czekać, serio! Bo i na co? Po cholerę dalej taplać się w tym, co ci się nie podoba, co cię irytuje, co chcesz zmienić na lepsze. Im szybciej zaczniesz przeć w kierunku zmiany sytuacji, która cię uwiera, tym szybciej znajdziesz się u celu. Jeśli zatem masz czas, by czytać ten wpis, z pewnością znajdziesz również czas, by zacząć coś ze swoim życiem robić. Kiedy skończysz to czytać, chwytaj za kartkę i długopis, i zaczynaj!
PO PIĄTE – UŚWIADOM SOBIE, ŻE ZMIANA WYMAGA CZASU
Nie schudniesz 10 kilo w miesiąc, nie znajdziesz w ciągu tygodnia wymarzonej pracy za miliony monet, zapewnie też z dnia na dzień nie rzucisz palenia i nie znajdziesz miłości swojego życia. Na zmiany trzeba czasu. Deal with it! Jeśli sobie to uświadomisz, nie ulegniesz łatwo zniechęceniu, że nie wychodzi ci od razu.
PO SZÓSTE – MONITORUJ POSTĘPY, AKTUALIZUJ PLANY
Jeśli będziesz mieć dokładnie spisany plan działania, łatwiej będzie ci śledzić postępy. Będziesz wiedzieć, ile jeszcze brakuje ci do celu, no i będziesz zmotywowany tym, że wow, coś już zrobiłeś i robisz cały czas. Pamiętaj też, że raz napisany plan można zmodyfikować, tylko zmieniaj go na lepsze, a nie modyfikuj po to, by sobie pobłażać, zwalniać tempo czy robić mniej niż byś mógł…
*
Jeżeli wszystkie te punkty wdrożysz w życie i faktycznie będziesz przeć do przodu, nie ma żadnego powodu, aby ci się nie udało. Nie obiecuję, że osiągniesz super szybko to, co chcesz, ale w końcu na pewno ci się to uda.
Dla tych, którzy nie wiedzą, od czego zacząć, co sobie można sensownego postanowić na nowy rok, co najlepiej w życiu zmienić, mam kilka podpowiedzi.
JAKIE POSTANOWIENIA NOWOROCZNE WARTO ZROBIĆ?
- Że ograniczysz spożycie produktów odzwierzęcych, przejdziesz na wegetarianizm lub weganizm – warto to zrobić dla własnego zdrowia, dla zwierząt, dla środowiska. Na moim blogu znajdziesz mnóstwo rad, jak się odnaleźć na weganizmie, od czego zacząć, jak się nie poddać, oraz przepisów na proste i smaczne roślinne dania. Wystarczy wybrać kategorię „weganizm” (przyda się nie tylko początkującym weganom, ale także wegetarianom i osobom, które po prostu chcą ograniczyć produkty odzwierzęce). Wkrótce podsunę wam też w osobnym wpisie rady, jak w miarę bezboleśnie przejść od levelu”wszystkożerca” do levelu „weganin”. Stay tuned!
- Że zaangażujesz się w pomoc innym – warto pomagać, bo to nadaje życiu więcej sensu, no i po prostu fajnie zrobić coś dla innych, zapewniam. Nie musisz od razu zostawać Matką Teresą, nie musisz mieć mnóstwa wolnego czasu. Jeśli tego ostatniego ciągle ci brak, możesz raz na tydzień wyprowadzić schroniskowe psy na spacer, raz czy dwa razy do roku zorganizować zbiórkę dla domu dziecka, domu samotnej matki czy schroniska, albo zacząć pomagać jakiejś organizacji w prowadzeniu fanpejcza, bloga czy strony. Przeczytaj wpis o tym, jak możesz pomóc zwierzętom.
- Że zmienisz pracę na taką, która będzie sprawiała ci przyjemność – jeśli nie znosisz swojej pracy, poniedziałek jest dla ciebie znienawidzonym dniem tygodnia i ciągle odliczasz do weekendu, do ustawowo wolnego święta, do urlopu, to może najwyższa pora zrobić to dla siebie? Wiem, że to nie jest takie hop siup, zwłaszcza, gdy bezwzględnie musisz mieć stałe źródło zarobku, ale… co ci szkodzi spróbować? Szukać nowej pracy możesz po godzinach, możesz stworzyć portfolio swoich prac (jeśli zajmujesz się pisaniem, grafiką czy czymś w ten deseń) i rozsyłać je po różnych firmach i agencjach, możesz dać wszystkich znajomym cynk, że szukasz nowej pracy… Zawsze to jakiś początek! A jeżeli nie masz pojęcia, jaką pracę mógłbyś wykonywać, by robić coś, co lubisz, przeczytaj mój wpis Wymarzona praca, czyli jaka?
- Że robisz sobie roczny odwyk od kupowania ubrań i butów – jeśli nałogowo robisz takie zakupy, może pora powiedzieć sobie „stop”? I tak pewnie znakomita część tych szmat leży odłogiem, a jeśli zaczniesz pieniądze na takie niepotrzebne wydatki oszczędzać może w końcu będzie cię stać na wakacje życia, podróż na drugi koniec świata, kurs skoków na spadochronie czy co tam sobie innego wymarzysz?
*